E3 Prijs Vlaanderen-Harelbeke 2011

Dla Fabiana Cancellary rok 2010 zapisał się jako czas sukcesów. Wygrał na początku sezonu prestiżowe wyścigi: Tour of Flanders i Paryż-Roubaix. Te kwietniowe sukcesy nie były czymś wyjątkowym i zaskakującym. Równą i dobrą formę utrzymywał przez cały rok, zdobywając tytuł mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas w Australii i wydatnie pomagając koledze z zespołu Saxo Bank Andy Schleckowi w zajęciu drugiego miejsca w ubiegłorocznym Tour de France.

Jakby tych sukcesów było mało, znakomity Szwajcar do listy osiągnięć ubiegłego roku może dopisać sobie jeszcze jedno: zwycięstwo w sondażu na najlepszego kolarza roku 2010, który zorganizował znany w świecie cyklizmu portal Cyclingnews.

Cancellara wygrał w roku ubiegłym trzy ważne wyścigi jednodniowe: E3 Prijs Vlaanderen-Harelbeke, Tour of Flanders i Paryż- Roubaix, triumfował na dwóch etapach Tour de France i przez sześć dni jechał w Wielkiej Pętli w żółtej koszulce lidera, po raz czwarty wywalczył tęczową koszulkę mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas.

Te osiągnięcia same w sobie mogłyby przesądzić o pierwszym miejscu w konkursie portalu Cyclingnews.

Dziś, 26 marca 2011, słynny Szwajcar pociągnął jak mistrz na trasie E3 Prijs Vlaanderen-Harelbeke, dystans 222 kilometry, i znów wygrał słynny klasyk. W solowym ataku i mimo wielu problemów technicznych (złapał kilka gum) był najlepszy.

Jego rywale pojawili się na mecie po minucie: 2. Jurgen Roelandts (Belgia/Omega Pharma-Lotto) - 0:01:00, 3. Władimir Gusiew (Rosja/Katisza), 4. Sep Vanmarcke (Belgia/Team Garmin-Cervelo), 5. Bram Tankink (Holandia/Rabobank Cycling Team), 6. William Bonnet (Francja/FDJ) - 0:01:01, 7. Heinrich Haussler (Niemcy/Team Garmin-Cervelo) - 0:01:06, 8. Sébastien Hinault (Francja/AG2R La Mondiale), 9. Stuart O'Grady (Australia/Leopard Trek), 10. Sergiej Iwanow (Rosja/Katiusza) - ten sam czas.

W wyścigu wystartowała ekipa CCC Polsat Polkowice. Niestety, większość się wycofała (Dariusz Batek, Niemiec André Schulze, Bartłomiej Matysiak, Tomasz Smoleń, Mateusz Taciak, Kamil Zieliński), do mety dojechali tylko Tomasz Kiendyś (82. miejsce) i Sylwester Janiszewski (84. miejsce) - ze stratą 4 minut 29 sekund do Szwajcara.