To był trudny i ludny maraton MTB
507 osób (na zdjęciu) wystartowało na dystansie Mini.
Fot. Piotr Kurek
– Jechało mi się dobrze, lepiej niż w Krokowej i Lubrzy - mówi Przemysław Rozwalka z Goniembic pod Lesznem, triumfator maratonu MTB na dystansie Mega w Mściszewie. – Trasa wzdłuż Warty była nadzwyczaj urokliwa, trudno zatem byłoby mówić, że była nudna, nieciekawa. Taka, którą można byłoby przejechać spokojnie na siodełku.
– Po starcie uformowała się około 10-osobowa grupa, w której - poza mną - jechali także, między innymi, Bartosz Kołodziejczyk, Piotr Marciniak i Marcin Urbaniak. Kiedy dojechaliśmy do rzeczki Trojanka, kilka kilometrów przed końcem pierwszej rundy, zostało nas właśnie czterech - mówi Przemysław Rozwalka.
Startują ci z Mega. Na pierwszym planie (w środku - nr 2020) Bartosz Kołodziejczyk z Chodzieży.
Fot. Piotr Kurek
– W pierwszą sobotę lipca w Krokowej (Skandia Maraton Lang Team) było gorąco, upalnie i męczyłem się mocno, choć na trasie Mega byłem ostatecznie drugi w open. Przegrałem na finiszu o sekundę z Oskarem Plucińskim z Konina. Dzień później w Lubrzy (Grand Prix Kaczmarek Electric MTB) byłem czwarty na Mega. W niedzielę w nadwarciańskim pejzażu jechało się bardzo dobrze. Na piątym kilometrze drugiej rundy odskoczyłem Bartkowi Kolodziejczykowi i rywalom. Nie szarpałem specjalnie, pedałowałem równo i na mecie okazało się, że wyprzedziłem o 1 minutę i 32 sekundy drugiego na mecie Bartka - opowiada o swym zwycięstwie.
– Cieszy mnie ten sukces, to kolejna wygrana w tym roku - mówi student II roku Politechniki Poznańskiej (budownictwo), który z imprezy na imprezę podnosi swe umiejętności i zwycięża coraz częściej w prestiżowych maratonach MTB w Polsce.
Przemysław Rozwalka z Goniembic pod Lesznem kończy zwycięsko jazdę na trasie Mega.
Fot. Piotr Kurek
Przemysław Rozwalka był jednym z 647 uczestników imprezy sportowo-rekreacyjnej Binduga Maraton MTB 2015 w Mściszewie. Najechało się tej kolarskiej wiary, by użyć słownictwa Starego Marycha (postać literacka), któremu rower był bardzo bliski.
Polana nad Wartą wypełniona była prawie maksymalnie i aż strach się bać, co będzie za rok, gdy zostanie po raz trzeci zorganizowany maraton MTB w tym właśnie miejscu. 140 osób zdecydowało się na jazdę na trasie Mega, aż 507 na Mini.
Maciej Witka z Wielenia wykazał niesamowitą dzielność. Przebiegł z tym rowerem 16 kilometrów - aż do mety.
Fot. Piotr Kurek
Przewyższeń specjalnie nie było, piasku nie brakowało. Momentami trzeba było zejść z roweru, by pokonać terenowe przeszkody. Niektóre z nich przysporzyły bólu startującym - Pawłowi Madajowi z Murowanej Gośliny i Lechowi Andrzejewskiemu z podpoznańskiego Skórzewa, którzy doznali kontuzji. Maciej Witka z Wielenia nad Notecią (miasto "Michałków" - maratonu MTB) złamał przednie koło i 16 kilometrów biegł ze swym "góralem" na plecach do mety. Piotr Olszak z Wągrowca złamał kierownicę, ale jakoś dotarł do finiszowej kreski - trzymając jedną ręką prawą jej stronę.
Katarzyna Hendrzyk-Majewska z Poznania triumfowała na Mega, ale przyjechała kilka minut za Magdą Sadłecką z Warszawy (od niedawna w barwach Euro Bike Kaczmarek Electric Team), która wystartowała w nadwarciańskim maratonie MTB treningowo. I później z elegancją i wdziękiem honorowała - wraz z panią sołtys z Mściszewa Mają Frąckowiak i radnym Rady Miejskiej w Murowanej Goślinie Dawidem Krauze - najlepsze zawodniczki i zawodników.
Magda Sadłecka i Andrzej Kaczmarek.
Fot. Piotr Kurek
Magda Sadłecka w końcu czerwca reprezentowała Polskę na Mistrzostwach Świata w maratonie MTB we Włoszech. – Od kilkunastu lat ścigam się w barwach biało-czerwonych, widziałam kawał świata, ale tegoroczny championat w sercu Dolomitów w Val Gardena był spektaklem w bajkowej okolicy - dzieliła się wrażeniami z imprezy sprzed dwóch tygodni wielce utytułowana kolarka.
Magda Sadłecka, Andrzej Kaczmarek (trzy razy jechał w Wyścigu Pokoju), Mateusz Mróz (utytułowany szosowiec), Bernard Bocian (wielokrotny mistrz Polski w jeździe indywidualnej na czas), Mateusz Rybczyński (szosowiec z osiągnięciami), otóż wszyscy oni byli lub są reprezentanatami kraju. Wszyscy oni są zawsze ozdobą każdego maratonu MTB.
Aż 36 osób mieszkańców gminy Murowana Goślina rywalizowało o tytuły najlepszego w maratonie MTB.
Fot. Piotr Kurek
Przemysław Rozwalka (21 lat) spokojnie z sukcesami wchodzi w świat MTB. To on i rok starszy o niego Bartosz Kołodziejczyk wyznaczają poziom imprezy, jak ta niedzielna w Mściszewie nad Wartą. To także Piotr Marciniak, Marcin Urbaniak, Mateusz Laszczyk ze Sławna, czy też najlepsi na Mini - Patryk Krajewski, Sławomir Spławski, Sylwester Swat, Hubert Semczuk (19 lat i wielce głodny sukcesów), Wojciech Czeterbok.
Nie zabrakło debiutantów. Dawnym i obecnym mjstrzom kolarstwa, zwyciężającym i startującym podobała się bardzo czwarta edycja cyklu Bike Cross Maraton Gogol MTB 2015 w Mściszewie. Także za sprawą dwóch firm samochodowych (Skoda Centrum z Poznania, Krotoski Cichy z Przeźmierowa), które animowały przestrzeń nad Wartą dla dzieci i spragnionych dodatkowych emocji sportowych: jazda na rowerze stacjonarnym przez dwie minuty.
Bartosz Pochylski, mistrz Murowanej Gośliny w maratonie MTB, wylosował voucher na weekendowe użytkowanie samochodu VW od firmy Krotoski-Cichy z Przeźmierowa. Na zdjęciu z Dorotą Zapasińska-Bibak, Renatą Stefaniak i losującą Agatą Bibak.
Fot. Piotr Kurek
Voucher na weekendowe użytkowanie samochodu marki Volkswagen przypadł w losowaniu Bartoszowi Pochylskiemu z Murowanej Gośliny, który został mistrzem tejże gminy w maratonie MTB na trasie Mini. Wśród kobiet triumfowała na tejże trasie Karolina Kozioł, zawodniczka ESKA Teamu, która okazała się lepsza od ojca Leszka Kozioła (prezes Radia ESKA) i mamy Katarzyny Śmigielskiej-Kozioł (lekarki).
Losowano wiele nagród. Główna - rower trekkinowy marki Eurobike przypadł Marcinowi Wiśniewskiemu z Top Bike Teamu.
Najlepsze panie na dystansie Mega.
Fot. Piotr Kurek
Bike Cross Maraton Gogol MTB w tym roku zgromadził ponad 700 osób w Dolsku (12 kwietnia), ponad 500 w Wyrzysku (31 maja), ponad 600 w Mosinie (28 czerwca) i 647 w Mściszewie. Średnia frekwencja dla tegorocznego cyklu wielkopolskich maratonów określa liczba 625.
Mam nadzieję, że 26 lipca w Skokach będzie podobnie, tym bardziej, że - o czym jestem przekonany - prężna Karolina Stefaniak (Urząd Miasta i Gminy) i miejscowe władze z serdecznością niezwykłą powitają fanów MTB z całego kraju.
Piotr Kurek |