To było niezwykle udane spotkanie rowerzystów
Marek Ostrowski (na pierwszym planie), za nim koledzy Wojciech Czajka i Artur Schafer.
Fot. Piotr Kurek
Rowerzyści Poznania i Wielkopolski spotkali się noworocznie nad jeziorem Rusałka. Co tu dużo mówić, w sile ponad trzystu osób (kobiet i mężczyzn) zademonstrowali swą tężyznę fizyczną, gotowość do jazdy w warunkach zimowych, chęć spotkania się na swych ulubionych bicyklach w dobrym towarzystwie.
Pierwsi rowerzyści. Kiedy pojawiłem się nad Rusałką kilkanaście minut po godzinie 11, przy jednym ze stołów siedzieli już pierwsi ludzie. Monika Ruta, Sebastian Konieczny, Przemysław Kałużny, Karol Sroka, Łukasz Szczepański i Ilona Urbaniak (dobry duch tej grupy). Przyjechali z Lubonia, Konarzewa i Piątkowa. Lubią jazdę na rowerach i biegają, tworząc team o niepowtarzalnej nazwie: Więcej Lepiej Konkretniej Absolutnie.
Jako główny organizator noworocznych spotkań rowerzystów nad Rusałką, odbywają się w tym miejscu od 2001 roku, wręczyłem całej szóstce kamizelki odblaskowe. Zostały one ufundowane przez powiat poznański.
Ilona Urbaniak i jej ekipa w kamizelkach odblaskowych przekazanych przez powiat poznański, Halina i Jerzy Woźniakowie, Piotr Miśkiewicz i Piotr Kurek.
Fot. archiwum Piotra Kurka
Wkrótce potem przyjechał Jerzy Drzewiecki, były kolarz szosowy - kolega Janusza Kowalskiego (mistrza świata z Montrealu) z czasów, gdy razem ścigali się w silnym klubie sportowym LKS Wielkopolska.
Plac pełen rowerów. Przed godziną 13.00 plac przed smażalnią ryb Haliny i Jerzego Woźniaków zapełnił się ludźmi na rowerach. Przyjechali szosowcy i dawni mistrzowie, pasjonaci MTB i turyści. Zjawiły się teamy: Duda-Cars TP-LINK Rybczyński Rowery, Colex Racing Team, młodzi stomilowcy pod wodzą Rafała Łukawskiego. Przemysław Rozwalka reprezentował podleszczyńskie Goniembice, Mieczysław Koczorowski dotarł do Poznania z koleżankami i kolegami z grupy "Wrześnianie". Marcin Kawka z sekcji rowerowej Kibolskiego KS wraz z kolegami rozdali aż 250 opasek odblaskowych. – Nie sądziłem, że aż tyle ludzi przyjedzie na rowerach w pierwszy dzień roku 2016 - to jego słowa. – Chodzę na mecze Lecha, potrafię ocenić liczbę kibiców. Myślę, że było dziś około 320 rowerzystów - sumuje Marcin Kawka.
Tłum rowerzystów nad Rusałką.
Fot. Włodzimierz Sylwestrzak
Kilka minut po trzynastej barwny, zimowy peleton ruszył w drogę. Dystans do pokonania symboliczny, 4 kilometry wokół jeziora Rusałka. Na czele dwaj znani ludzie: prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak i medalista Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi Jan Szymański - znakomity łyżwiarz, którego latem można kolarsko podziwiać podczas wyścigów na torze samochodowym.
Pan prezydent jechał na rowerze marki Bianchi, takim samym, na jakich pedałuje włoska policja. Udostępnił go Marian Paździor, przedstawiciel marek Colnago i Bianchii na Polskę, osoba wielce zasłużona dla polskiego kolarstwa.
Niezawodna Grażyna Głowacka. Tuż za parą Jaśkowiak-Szymański pedałowała Grażyna Głowacka z Suchego Lasu, która bodaj nie opuściła żadnego noworocznego spotkania rowerzystów. Wraz z mężem Ryszardem objechała w minionych kilkunastu latach spory kawałek Europy: Niemcy, Danię, Czechy, Słowację, Węgry, Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię, Wyspy Alandzkie i Szwecję.
Ludzie w czerwonych strojach objechali na rowerach ładny kawał Europy.
Fot. Ryszard Szulc
Mróz był minimalny, śnieg przyprószył drogę wokół Rusałki i ubrał ją w zimowe szaty. Była wolna, niespieszna jazdą, pełna towarzyskich pogaduszek. Wojciech Czajka, Marek Ostrowski i Artur Schafer kiedyś trenowali kolarstwo w Borancie, teraz jechali obok siebie, jak w maratonach MTB, gdzie wygrywają w swych kategoriach wiekowych i praktycznie nie schodzą z podium.
Nikt się nie przewrócił, nie upadł. Wszyscy szczęśliwie dojechali na metę. Najbardziej zajętym człowiekiem był prezydent Jacek Jaśkowiak. Każdy chciał stanąć z nim do zdjęcia. Włodarz Poznania otworzył olbrzymią (3-litrową) butelkę szampana (jak na Tour de France) i życzył rowerzystom dużo zdrowia i coraz lepszej jazdy po mieście.
Koszulki od "Rowertouru". W minionym roku dwie osoby starały się bardzo, by imprez kolarskich w Poznaniu i Wielkopolsce było dużo i by były one dobrze zorganizowane. To Romuald Szaj i Wojciech Gogolewski. Pan Romuald przeprowadził w sezonie aż 21 czwartków kolarskich, pan Wojciech osiem maratonów MTB ze średnią frekwencją ponad 600 osób w każdej edycji. Noworoczne spotkanie rowerzystów nad Rusałką było najlepszą z możliwych okazji, by wręczyć im za dotychczasowe dokonania koszulki kolarskie z napisem Rowertour, ufundowane przed redakcję ogólnopolskiego miesięcznika.
Romuad Szaj (z lewej) i Wojciech Gogolewski otrzymali koszulki kolarskie Rowertouru, na zdjęciu z prezydentem miasta Poznania Jackiem Jaśkowiakiem.
Fot. Piotr Kurek
Konkurs wiedzy o kolarstwie rozpisany został na 44 pytanie, nagradzane były dobre odpowiedzi. Imprezę wsparli: powiat poznański, Departament Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego (Tomasz Wiktor), Urząd Miasta Poznania (Dariusz Łapawa), Rehau (Michał Reck i Patryk Gagatek), Bike-Adventure (Sebastian Łaszewski, Lech Andrzejewski), Markowe Rowery (Ryszard Horłoza), Martombike (Marek Łagódka i Tomasz Skoczylas), BCM Nowatex (Piotr Miśkiewicz), Euro Bike (Piotr Pawlak). Także miesięcznik "Rowertour" z Poznania.
Sponsorem głównym był Browar Fortuna z Miłosławia, który ufundował dwadzieścia okolicznościowych zestawów piw do degustacji. W tym miejscu kłaniam się nisko prezesowi firmy Krzysztofowi Pankowi, z którym miałem przed laty, w roku 1997, okazję pedałować razem w maratonie MTB nad jeziorem Garda we Włoszech. Kłaniam się za to, że regionalny browar z Wielkopolski, znany i nagradzany także poza Polską, kolejny rok z rzędu życzliwie wspierał noworoczne spotkanie ludzi rowerów.
To był imponujący objazd rowerowy jeziora Rusałka.
Fot. Piotr Kurek
Rodzinie Woźniaków wielkie dzięki. Delikatny mróz sprawił, że do godziny 15.30, gdy kończyło się noworoczne spotkanie, nad Rusałką było jeszcze wielu rowerzystów. Właściciele smażalni ryb Halina i Jerzy Woźniakowie z rodziną (wielkie Wam dzięki!) rozkroili prawie dziesięć dorodnych bochnów chleba (też dzięki dla Alicji i Tamary Tymińskiej z firmy Limaro), posmarowali skibki kilkoma kilogramami smalcu, nie zabrakło ogórków (też kilka kilogarmów).
Noworoczne spotkanie rowerzystów nad Rusałką odbyło się po raz szesnasty. Jak przed rokiem, znów było 300 osób na rowerach. – Tworzymy dobrą tradycję - powiedział Michał Górniak, mistrz Polski w maratonie MTB w kategorii cyklosport, red. Soni Kobylańskiej z TVP.
Media nie zawiodły. W tym miejscu dziękuję ekipie Telewizji Polskiej w Poznaniu za ładną relację z naszej rowerowej imprezy, także red. Agacie Koniecznej z Radia Merkury i red. Adamowi Stelmachowskiemu z Winogradzkiej Telewizji Kablowej. Oczywiście, również mojemu "Głosowi Wielkopolskiego" za zapowiedź imprezy i relację z niej (w internecie i na papierze).
Rowerzyści i ich rowery.
Fot. Włodzimierz Sylwestrzak
Kółka kręcą się 1 stycznia o godzinie 13 rok za rokiem. Przed laty wpadłem na pomysł, by takie spotkania organizować. Na początku było kilka, kilkanaście osób. W ostatnich latach chęć spotkania na rowerach czynnie demonstrowało od 200 do 300 osób. Dzień 1 stycznia 2016 udowodnił, że nawet minimalny mróz i delikatnie padający śnieg nie zniechęcił fanów cyklizmu od spotkania się w kultowym miejscu wypoczynku poznaniaków, jakim jest Rusałka.
Dziękuję ślicznie za udział, do zobaczenia za rok. W tym samym miejscu, nad Rusałką. O trzynastej 1 stycznia 2017.
Piotr Kurek
|