Wspaniała jazda Słowaka Petera Sagana
Takie wyścigi i tacy kolarze, jak triumfujący dziś Peter Sagan, czynią kolarstwo pięknym sportem.
Fot. Bettini Photo
Peter Sagan (Tinkoff) wygrał po raz pierwszy w swej karierze wyścig zaliczany do kolarskich monumentów, czyli Ronde van Vlaanderen. Uczynił to wielkim stylu, godnym setnej edycji tego szosowego wydarzenia, godnym aktualnego mistrza świata.
Słowak był dziś nie do zatrzymania, na ostatnich trzydziestu kilometrach podjął śmiały odjazd wspólnie z Michałem Kwiatkowskim (Sky) i Belgiem Sepem Vanmarcke (LottoNL-Jumbo). Mistrz świata z ubiegłego roku (Richmond - USA) był w niedzielę w znakomitej dyspozycji. Na ostatnich kilometrach dyktował tempo, atakował kilka razy, by na Paterbergu zgubić towarzysza ucieczki Sepa Vanmarcke. Michał Kwiatkowski odpadł wcześniej, nie wytrzymał tempa narzuconego przez Słowaka. Ostatnie kilometry (dokładnie 15) to była solowa jazda, popis mistrza świata, kolarski performance w najlepszym z możliwych stylów. Na ostatnim podjeździe miał 15 sekund przewagi nad rywalami.
Gonił Słowaka wściekle i zawzięcie Szwajcar Fabian Cancellara (Trek Segafredo), trzykrotny triumfator wyścigu dookoła Flandrii. W którymś momencie wydawało się, że da radę, że dojedzie do Sagana. Ale tak się nie stało.
Peter Sagan wygrał, triumfował, cieszył się chwilą. Drugi na mecie był Fabian Cancellara ze stratą 25 sekund, trzeci Sep Vanmarcke - 28 sekund za zwycięzcą.
Słowak w pierwszym wywiadzie dla dziennikarzy powiedział, że swe zwycięstwo w kolarskim monumencie dedykuje dwom tragicznie zmarłym ostatnio kolarzom, nie zapominał o Macieju Bodnarze, który w sobotę na treningu pechowo upadł, odnosząc poważną kontuzję (eliminuje go na kilka tygodni z wyścigów).
Co tu dużo mówić, był to piękny wyścig. Jazda kolarzy na ostatnich trzydziestu kilometrach ożywiała naszą nadzieję, że para Sagan - Kwiatkowski, mistrzów świata z lat 2015 i 2014, dojedzie wspólnie do mety, że na finiszu rozstrzygną walkę o pierwsze miejsce. Tym razem okazało się, że Słowak jest nie do zatrzymania.
Dziś Sagan zapisał się do historii światowego kolarstwa, Michał Kwiatkowski zajął 27. miejsce (strata 1:57 min.) i był najlepszy z Polaków. Jarosław Marycz (CCC Sprandi Polkowice) zajął 69. miejsce (7:19 min za Saganem). Michał Gołaś (Sky) był 101. - strata 12:48 min., taki sam czas uzyskał Adrian Kurek (CCC Sprandi Polkowice) - miejsce 102. Tomasz Kiendys (CCC Sprandi Polkowice) z tym samym czasem był 105. Wyścig ukończyło 118 zawodników. Nie dali rady dojechać do mety młodzi Polacy - Michał Paluta i Patryk Stosz (obaj CCC Sprandi Polkowice).
|