Artur Kozal najszybszy na torze "Poznań"
Damian Miela (od lewej), Artur Kozal i Miron Kłosiński. 22 października 2020.
Fot. Romuald Szaj
Artur Kozal (FTI Racing Team) wygrał dzisiejszą rywalizację w ramach czwartków kolarskich na torze samochodowym "Poznań". To jego trzecie zwycięstwo po rząd i siódme w tym roku. – To był piękny, trudny i cokolwiek szalony wyścig - powiedział jego triumfator, radośnie zadowolony z kolejnego swego sukcesu.
Pogoda sprzyjała startującym w liczbie 76. Mieli dziś do pokonania 10 rund, czyli 41 kilometrów. Pięć pań i 71 mężczyzn ruszało na trasę razem. Większość z nich dojechała w dużym peletonie na metę po 54 minutach 4 sekundach.
Było nerwowo, niespokojnie, wolno i szybko. Cały czas coś się działo. Swą aktywność przejawiali stali uczestnicy czwartków kolarskich: Kacper Kistowski, Krzysztof Borkowski, Jakub Kędziora, Miron Kłosiński, Marcin Karbowy, Mikołaj Konieczny i inni.
Czwartek kolarski, 22 października 2020 - wyniki
Open - pierwsza dziesiątka
1. Artur Kozal - 54:04
2. Damian Miela
3. Miron Kłosiński
4. Jakub Kędziora
5. Jan Modzelewski
6. Mikołaj Konieczny
7. Piotr Pawłowski
8. Marcin Karbowy
9. Robert Ptotkowiak
10. Tomasz Grobelny
Czas 54:04 uzyskało uzyskało 54 startujących, w tym także Marta Gogolewska.
Kobiety
1. Marta Gogolewska
2. Kamila Wójcikiewicz
3. Julia Urbaniak
M1
1. Damian Miela
2. Miron Kłosiński
3. Jan Modzelewski
M2
1. Artur Kozal
2. Jakub Kędziora
3. Tomasz Grobelny
M3
1. Piotr Pawlowski
2. Robert Płotkowiak
3. Artur Schaefer
M4
1. Bogusław Malke
2. Jerzy Neumann
3. Jacek Wichłacz
– Jechałem wiele wyścigów na torze samochodowym "Poznań", ale ten dzisiejszy był piękny i zarazem trudny. Były momenty, że ktoś próbował odjazdu, ale były też chwile wolniejszego pedałowania. Kiedy jedzie kilkadziesiąt osób obok siebie trzeba zachować czujność i koncentrację. Dwie rundy przed finiszową kreską rozpoczęła się walka o miejsce w czubie wyścigu, by być dobrze ustawionym na końcowych metrach - relacjonuje Artur Kozal.
I dodaje: – Chętnych do zwycięstwa było dziś wielu. Ja perfekcyjnie finiszowałem z prędkością, to nie pomyłka, 68 kilometrów na godzinę. Bardzo mocno naciskali mnie Damian Miela (Strefasportu.pl MW invest) i Miron Kłosiński (FTI Racing Team), ale dałem radę z nimi wygrać - podkreśla 38-latek z Mosiny, który po raz trzeci z rzędu wygrał czwartek kolarski na torze "Poznań" i po raz siódmy już w tym roku.
Piotr Kurek
|