Stanica w Złotkowie to jest to!
Wojciech Załustowicz (z lewej, w zielonej kurtce) wiódł rowerzystów przez poligon Biedrusko.
Fot. Piotr Kurek
Pogoda nie była zbyt wiosenna, ale nie zniechęciło to fanów dwóch kółek ze Złotkowa, Suchego Lasu, Kiekrza i Poznania, by uczestniczyć dzisiaj w rodzinnym, spacerowym rajdzie rowerowym.
Do pokonania było 15 kilometrów na trasie Złotkowo, poligon Biedrusko, Chojnica (przy kościółku była przerwa w jeździe), poligon Biedrusko, Złotkowo. Start i meta wypadły w znanym od kilku miesięcy miejscu dla cyklistów, czyli w stanicy rowerowej Złotkowo.
Za chwilę rozpoczną jazdę.
Fot. Piotr Kurek
Jechało 150 osób w różnym wieku, co na taką porę roku, jest zupełnie przyzwoitą frekwencją. Na rajd zapraszał, rowerzystów wiódł do przodu i później, już na mecie, znakomice pełnił obowiązki gospodarza Wojciech Załustowicz.
Któż był, któż jechał w tą marcową niedzielę? W czerwonych kurtkach pojawili się Grażyna i Ryszard Głowaccy z Suchego Lasu, Irena i Jacek Baraniakowie z Poznania, Marek Zys z Chludowa - cała piątka sprawdzonych pasjonatów cyklizmu, którzy mają za sobą wiele wypraw - krajowych i międzynarodowych.
Irena Baraniak (od lewej), Ryszard Głowacki, Grażyna Głowacka, Jacek Baraniak i Marek Zys - oni mają za sobą wiele wypraw rowerowych, krajowych i międzynarodowych.
Fot. Piotr Kurek
Pojawiło się wiele nowych twarzy, szczególnie dzieci przedszkolnych i tych, które umieją już coś więcej niż tylko przeczytać elementarz.
Na mecie Paweł Neumann z Czerwonka (firma "Sorentos") serwował grochówkę z kiełbasą, można się było posilić pączkami i drożdżówkami oraz napojami. Nikt nie zasłabł z głodu.
150 osób zdecydowało się na jazdę w marcową sobotę.
Fot. Piotr Kurek
Miłym akcentem kończącym rajd było losowanie upominków, w którym uczestniczyli ci, którzy do 25 marca zgłosili swój udział, na adres srzlotkowo@gmail.com, w imprezie.Sponsorzy nadzwyczaj dopisali i wielu rowerzystów wracało do domu z cennymi gadżetami, bogatsi także o wiosenne przeżycie rajdu na 300 kół.
Panu Wojciechowi Załustowiczowi i ludziom, którzy go wspierali w organizacyjnym działaniu, należą się słowa podzięki.
Najmłodsi uczestnicy rajdu i Wojciech Załustowicz.
Fot. Piotr Kurek
Dla tych, którzy dziś nie byli w Złotkowie, ważna informacja: w tym sezonie warto w weekendy odwiedzić stanicę rowerową pod lasem, przycupnąć tu na chwilę, wypić kawę lub herbatę i pogdać z gospodarzami. Pani Małgosia i Pan Wojciech tworzą klimat, nastrój, atmosferę.
Dziś tak oboje zrobili, tak też jest już od 21 sierpnia 2014, gdy pracowicie prowadzą stanicę rowerową w Złotkowie.
Piotr Kurek
|