Emocjonujące wyścigi przełajowe
w Koziegłowach i Szczekocinach
Sporo wrażeń dostarczył kolejny wyścigowy weekend w kolarskich przełajach. Ponownie jednym z głównych aktorów zawodów był Kacper Szczepaniak (Agrochest Team), który w Koziegłowach triumfował, natomiast dzień później zajął 2. miejsce.
Fot. Wojciech Helman
Sobotni wyścig w Koziegłowach był kolejną tegoroczną rundą Pucharu Polski. Bez wątpienia był to najmocniej obsadzony w tym sezonie wyścig przełajowy w kraju. Wystartował bowiem Marek Konwa (Eurobike Kaczmarek Electric) - w koszulce mistrza Polski - i w zasadzie z czołówki zabrakło tylko występującego w tym samym czasie w Czechach - Mariusza Gila (Project Cross).
Po starcie wyścigu w Koziegłowach szybko uformowała się czołówka, w której nie zabrakło faworytów: Szczepaniaka i Konwy. Zapewne walka o zwycięstwo pomiędzy tymi zawodnikami rozegrałaby się podczas finałowego sprintu, jednak na śliskim asfaltowym zakręcie doszło do upadku Konwy. Szczepaniak nie zdołał go ominąć i również upadł. Jadący za nimi zawodnicy postanowili wykorzystać pech rywali i mocno przyspieszyli. Najszybciej po upadku pozbierał się Szczepaniak i ruszył w pogoń. Szybko dogonił rywali, a następnie odskoczył zapewniając sobie drugie tegoroczne zwycięstwo.
Drugiego dnia zawodnicy rywalizowali na bardzo szybkiej trasie w Szczekocinach, która poza kilkoma partiami w lesie, bardziej przypominała szosowe kryterium uliczne. Już na pierwszym okrążeniu mocno zaatakowali: Szczepaniak oraz Bartosz Mikler (Victoria Jarocin). Niestety na jednym z zakrętów zawodnikowi Agrochestu spadła szytka z obręczy i zanim udało się uporać z problemem, Szczepaniak był już na końcu stawki. Udało mu się zmienić rower i wówczas ruszył w pogoń za rywalami. Z okrążenia na okrążenie odrabiał straty i już przed finałową rundą jechał w trzyosobowej grupie za samotnie jadącym Konwą, który wygrał cały wyścig. Drugi był reprezentant Agrochestu, a trzeci Mikler. Już w następny weekend kolejny start Szczepaniaka, który wystartuje w dwóch "domowych" wyścigach, a mianowicie w Zwierzyniu oraz Strzelcach Krajeńskich.
Kacper Szczepaniak: - Za mną kolejne dwa starty. W Koziegłowach myślę, że doszłoby do finiszu pomiędzy mną, a Markiem. Kiedy ja przyspieszałem, Marek trzymał mi koło, podobnie było kiedy on atakował. Trasa w Koziegłowach nie pozwalała na jakiś atak przesądzający o wygranej i tylko jakiś pech mógł przeszkodzić przed finałowym sprintem. Ten dopadł akurat Marka i sytuacja w wyścigu diametralnie się zmieniła. Mnie udało się wyprzedzić rywali, którzy w momencie naszego upadku zaatakowali i wygrałem. Dzień później tym razem ja miałem pecha, podczas ostrego zakrętu spadła mi szytka i straciłem sporo cennych sekund. Musiałem zmieniać rower i goniłem rywali, a trasa była bardzo szybka, tworzyły się małe grupki, które musiałem samotnie dochodzić. Teraz czekają mnie dwa wyścigi przed swoją publicznością. Pragnę podziękować kibicom, którzy mnie dopingowali i do zobaczenia na kolejnych wyścigach.
Wyniki zawodów w Koziegłowach na stronie PZKol:
http://www.pzkol.pl/kolarstwo_przelajowe/ponowny_przelajowy
_triumf_wasiuk_i_szczepaniaka-s5320.html
Wyniki zawodów w Szczekocinach na stronie PZKol:
http://www.pzkol.pl/kolarstwo_przelajowe/m_konwa
_i_wasiuk_wygrali_w_memoriale_edwarda-s5321.html
|