Piotr Rakowski i Tomasz Karwowski
szykują się do rowerowego wyczynu
Sebastian Karolewski (od lewej), Tomasz Karwowski i Piotr Rakowski przed rokiem dwa razy w ciągu dnia objechali Poznański Pierścień Rowerowy.
Fot. archiwum Piotra Rakowskiego
400 kilometrów na rowerze w jeden dzień. Taką normę wysiłku i zmagań z sobą wyznaczyli sobie dwaj Wielkopolanie - Piotr Rakowski z Poznania i Tomasz Karwowski z Komornik, amatorzy dwóch kółek. Ruszą na trasę w sobotę 13 czerwca 2015 o godzinie 00.00.
Początek ich jazdy wypadnie na Sołaczu, skąd ruszą w stronę Poznańskiego Pierścienia Rowerowego. Dojadą do niego w nocy, około godziny pierwszej, w okolicach Kiekrza.
Stamtąd skierują się w stronę Lusowa, Niepruszewa, Skrzynek, Stęszewa, Mosiny, Rogalina, Kórnika, Tulec, Kostrzyna Wielkopolskiego, Promna, Krześlic, Dąbrówki Kościelnej, Murowanej Gośliny... W tym podpoznańskim miasteczku winni pojechać w kierunku Biedruska, ale ćwiczenia Wojska Polskiego z ostrą amunicją w ostatnim czasie zmuszają ich do wydłużenia trasy - przez Starczanowo, Oborniki, Chludowo do Kiekrza. Kiedy tu dotrą, zegar winien wskazywać godzinę jedenastą, zaś komputerki rowerowe dystans pierwszych dwustu kilometrów... Przed nimi będzie jeszcze jedna runda po znanym od 14 lat Poznańskim Pierścieniu Rowerowym.
– Pojadę na swym sprawdzonym rowerze górskim marki Kellys Imagine, 26-calowym jednośladzie, na oponach o szerokości 2,1 cala - mówi Piotr Rakowski, główny animator całego przedsięwzięcia. – Zakładamy tempo pedałowania ze średnią prędkością 17 kilometrów na godzinę - dodaje.
Można będzie ich śledzić na bieżąco na Twitterze, Endomondo i na stronie Livetrack Garmina. Wszystkie te informacje dostępne będą na stronie http://rakpol.eu/ring
Piotr Rakowski jest informatykiem wysokiej klasy. Absolwent Politechniki Poznańskiej od ponad dwudziestu kilku lat związany jest z prasą poznańską, gdzie na ulicy Grunwaldzkiej 19 dbał i nadal dba o to, by dziennikarze mieli sprawne komputery, i by przesył gotowych stron "Głosu Wielkopolskiego" do drukarni na ulicę Malwową odbywał się bez najmniejszych zakłóceń.
Tak na dobrą sprawę na rowerze jeździł od dziecka, ale czternastu lat (od roku 2002) nabrał jakby większej ochoty do pedałowania. Odtąd rokrocznie pokonuje około 5 tysięcy kilometrów, w rekordowym dla siebie sezonie 2008 przejechał 8500 kilometrów. Startował wiele razy w najstarszym w Wielkopolsce maratonie MTB o nazwie "Michałki" w Wieleniu. W ostatnich kilku latach swą sportowo-rekreacyjną aktywność poszerzył o biegi. Dwa lata temu pokonał poznański maraton w czasie 3 godzin 31 minut, w tym roku Poznańską Dwudziestkę przebiegł w 1 godzinę 34 minuty.
– Biegam dla siebie, jeżdżę na rowerze dla przyjemności - mówi informatyk, amator fotograf, 52-letni mężczyzna. – Przygotowuję się do tej czerwcowej jazdy na dystansie 400 kilometrów już kilka miesięcy. W ostatnich kilku tygodniach treningowo przejeżdżał co weekend trasę o długości 150 kilometrów.
– Jest jedna wielka niewiadoma, pogoda w dniu 13 czerwca. Jaka będzie? - retorycznie pyta Piotr Rakowski. Jest dobrej myśli w tym względzie. Nie bez znaczenia jest i to, że obaj pojadą w strojach przygotowanych przez firmę BCM Nowatex z Puszczykowa (spodenki z najlepszej jakości wkładką, koszulki, cienkie potówki).
Piotr Rakowski nie rzuca się na przysłowiową głęboką wodę. Przed rokiem, 21 czerwca, objechał za jednym zamachem dwa razy Poznański Ring Rowerowy - 364 kilometry. Teraz powiększa dystans o dwie godziny pedałowania.
400 kilometrów na rowerze w ciągu jednego dnia. Prawdziwe wyzwanie dla amatorów!
– Będę miał dwa bidony, trochę jedzenia z sobą. Będziemy się zatrzymywać na trasie, by coś kupić - bułki, kiełbasę, napoje. Swego ulubionego aparatu fotograficznego nie zabieram. Zdjęcia będę robił telefonem komórkowym. Jako informatyk przygotowałem specjalną aplikację, by na Twitterze można było śledzić, gdzie jesteśmy w danym momencie na trasie.
Znam Piotra Rakowskiego od wielu, wielu lat. Jego wiedza z zakresu informatyki i fotografii artystycznej jest ogromna, entuzjazm z bycia sportowcem amatorem nie dla medali - równie ogromny. Przejechaliśmy wspólnie na rowerach wiele kilometrów, także w warunkach zimowych. Starannie planuje swe przedsięwzięcia, które zawsze się udają. Myślę, że tak też i będzie 13 czerwca 2015, gdy o północy z Tomaszem Karwowskim ruszą na trasę. Czego im z całego serca życzę!
Piotr Kurek |