W minioną sobotę w Głuszycy odbył się maraton MTB, w którym wystartowało 756 pasjonatów kolarstwa górskiego - w tym prawie 300 zawodników z zagranicy. Jak zwykle w imprezie zorganizowanej przez Grzegorza Golonko licznie uczestniczyli Wielkopolanie. Zawodnicy startujący na średnim i długim dystansie mieli okazję przejechać przez fragment tajemniczego kompleksu Osówka.
Redaktor Leszek Adamczewski z dziennika "Polska Głos Wielkopolski" jak mało kto w Polsce zna historię tajemniczego podziemnego miasta - kompleksu Osówka. Prace przy nim zostały rozpoczęte na ogromną skalę w 1943 roku. Cel był utrzymywany w tajemnicy, jednak z pamiętników Alberta Speera wynika, że było nim stworzenie kompleksu Riese - głównej kwatery Hitlera oraz sztabu wojsk III Rzeszy.
Maraton MTB w Głuszycy to jazda w pięknej okolicy.
Fot. Jolanta Kaczmarek
Leszek Adamczewski pisał o tym w dwóch książkach: " Złowieszcze góry" (1992), "W jaskini czarnoksiężnika" (2006). Gdyby któryś z pasjonatów kolarstwa górskiego chciał zapoznać się bardziej szczegółowo z historią tej okolicy, naprawdę warto sięgnąć po te dwie książki, które w pasjonujący sposób przybliżają czas II wojny światowej i to co tu - na Dolnym Śląsku - się działo po jej zakończeniu.
Dziś dostępne są tu dwie trasy turystyczne: pierwsza to 1500 metrów podziemnych korytarzy i hal z wystawami i ekspozycjami, druga - ekstremalna, kryjąca mroczną tajemnicę budowy.
Dla rowerzystów stworzono strefę MTB, czyli oznakowane trasy rowerowe o łącznej długości około 100 kilometrów. Prowadzą one po leśnych duktach i poniemieckich nasypach kolejowych.
756 rowerzystów, w tym prawie 300 obcokrajowców, wystartowało o godzinie 11 w maratonie z największymi przewyższeniami w Polsce. Trzy dystanse - 20 km, 50 km i 100 km - do pokonania. Z Wielkopolski przyjechało około 70 amatorów kolarstwa górskiego.
Pełna dynamizmu i szybkości jazda w dół.
Fot. Jolanta Kaczmarek
– Licznie wystartowali Czesi, Słowacy. Przyjechali także Niemcy, Włosi, Holendrzy i Austriacy - w tym Martin Huber, główny organizator Salzkammergut Trophy 2008 - podkreśla Grzegorz Golonko.
I dodaje: - Był to wyścig dla wytrawnych znawców MTB. I zachwycił właśnie Martina Hubera, człowieka który w Alpach organizuje innym maratonową rywalizację na rowerach górskich.
Maraton w Głuszycy można opisać na wiele sposobów. W znakowaniu trasy pomagał wiceburmistrz Głuszcy Tomasz Gromala, jej przebieg był autorskim pomysłem radnego Romana Głoda.
Rywalizację na najdłuższym dystansie, 100 km, wygrał Czech Ondrej Fojtik, który pokonał go w czasie 4 godzin 51 minut 21 sekund. Zwycięzca ma na swym koncie drugie miejsce w kultowym wieloetapowym Crocodille Trophy, który odbywa się co roku w Australii. Wyprzedził on swego rodaka Karela Hartla o dwie sekundy. Pierwszych dziewięć miejsc na tym dystansie zajęli obcokrajowcy. Najlepszy z Polaków Jarosław Hałas był dziesiąty ze stratą 21 minut 36 sekund.
Do Głuszycy przyjechało około 70 Wielkopolan. Wśród nich były osoby, które po raz pierwszy zdecydowały się na udział w maratonie MTB.
Małgorzata Gogolewska z Wągrowca, żona Wojciecha Gogolewskiego - głównego organizatora Wielkolskiej Ligi Masters, wystartowała na dystansie mini i dzielnie dojechała do mety. Pierwszy start, pierwszy maraton i ogromna radość na mecie. Okazuje się, że gdy ćwiczy się aerobic, gdy trochę jeździ się na rowerze - można zdecydować się na udział w maratonie po górach.
Na słowa pochwały zasługuje także Renata Adamska ze Śremu, która niedawno zadebiutowała w maratonach i ten w Głuszycy też ukończyła.
21-letni Paweł Grześkowiak z Puszczykowa, student poznańskiej Wyższej Szkoły Logistyki, zajął na dystansie mini piąte miejsce - drugie w swej kategorii wiekowej i stanął na podium.
Maria Sokalska z Murowanej Gośliny, Marek Witkiewicz z Poznania, Janusz Przybysz z Koła, Jakub Osuch z Jarocina, Piotr Schondelemyer z Poznania, Piotr Adamski ze Śremu, Jacek Wichłacz z Poznania, Przemysław Grajzer z Poznania - to tylko niektóre z nazwisk wielkopolskich fanów kolarstwa MTB, którzy byli w sobotę w Głuszycy.
Magda Sadłecka, Anna Szafraniec i Tomasz Kaczmarek na mecie maratonu MTB.
Fot. Jolanta Kaczmarek
Dla Tomasza Kaczmarka z Wielenia, organizatora maratonu Michałki, nie ma piękniejszej trasy niż ta w Głuszycy. Był tu w minioną sobotę, był przed rokiem, trzy razy jechał w imprezie o nazwie Bike Challenge - jego trasa wiedzie przez Głuszycę.
– Piękna trasa, dużo pięknych widoków, dużo ładnych ścieżek - z zachwytem podkreśla Tomasz Kaczmarek. – Jechałem dystans mega w czasie 3 godzin 40 minut. Namęczyłem się solidnie, ale warto było.
756 startujących, karetki pogotowia nie miały nic do roboty. Czesi pokazali w Głuszycy, że mają dobrych kolarzy górskich. Startowały także na dystansie mega Anna Szafraniec i Magda Sadłecka.
I jeszcze jedno: impreza zaliczana jest do trzech serii maratonów MTB - Marathon Man Europe, Kolo pro Život (Czechy), Powerade MTB.
Dużo zadowolonych ludzi wracało z Głuszycy do domu. Autor tej strony nie był w sobotę w Głuszycy, ale wie aż nadto dobrze od kolegi redakcyjnego Leszka Adamczewskiego, że warto tam pojechać, dotknąć historii i pościgać się z innymi na rowerach górskich. Już wkrótce będzie kolejna okazja - w ramach wieloetapowej imprezy o nazwie Bike Challenge. Od 26 lipca do 2 sierpnia 2008.
|