Rowerzyści dziś pedałowali w Poznaniu
Marceli Koralewski i Piotr Kurek. Cydatela poznańska, 25 grudnia 2017.
Fot. archiwum Piotra Kurka
Pogoda była dziś zachęcająca do tego, by siąść na rower i pojechać przed siebie. Było sucho - nie padał deszcz, temperatura oscylowała wokół 10 stopni Celsjusza, drogi i ścieżki rowerowe wydawały się przejezdne - z minimalną dawką kałuż i błota.
Zdecydowałem dziś, że siądę na rower i zrobię swoją minimalna normę treningową - a więc pokonam trasę z poznańskiego osiedla Kosmonautów nad Rusałkę i z powrotem, w sumie prawie 20 kilometrów.
Na Cytadeli spotykam ludzi. Chodzą, spacerują - całe rodziny. Na wysokości Harcówki mijam wielkiego fana rowerów i rekreacji. To profesor fizyki na UAM - Marceli Koralewski, stały uczestnik czwartków kolarskich na torze samochodowym "Poznań" i zarazem prekursor szybkiej jazdy na łyżworolkach w Grodzie Przemysła.
Wymieniamy się życzeniami, stajemy do wspólnego zdjęcia. Profesor kończy swą jazdę, ja kieruję się w stronę ulicy Armii Poznań, by dalej popedałować wzdłuż Bogdanki, przez Sołacz i Golęcin - nad Rusałkę.
Rolex Replica
Piotr Kurek, Halina Woźniak i Andrzej Buszka.
Fot. archiwum Piotra Kurka
Tutaj, jak zawsze - także w taki dzień, jak dziś, świąteczny - czuwa na posterunku Pani Halina Woźniak. Smażalnia ryb przez nią prowadzona i przez męża Pana Jerzego Woźniaka służy ludziom; dobrym jadłem, napojami i życzliwością.
Takiej też doświadczają i rowerzyści. Dojechał dziś Andrzej Buszka, także inni fani zdrowego trybu życia. Za kilka dni, 1 stycznia 2018, w tym miejscu odbędzie się noworoczne spotkanie entuzjastów dwóch kółek. Już po raz osiemnasty nad Rusałką.
Wracam już po zmroku do domu. I widzę coś nowego: między smażalnią ryb państwa Wożniaków a wiaduktem na wysokości obiektów sportowych na Golęcinie stanęło kilkadziesiąt latarni. Wysokie, oświetlają drogę pieszym i rowerzystom. Ktoś pomyślał o nich, o ich bezpieczeństwie, zdecydował, że mają stanąć i stanęły.
Audemars Piguet Replica Watches
Kilkadziesiąt latarni stanęło na drodze rowerowej z Rusalki w stronę Golęcina.
Fot. Piotr Kurek
Przejechałem dziś tylko 18,3 km na rowerze. Suchy poniedziałek grudniowy (świąteczny) zdawał się mieć coś z wiosennego dnia. Piesi, biegacze i rowerzyści tu i tam byli częścią poznańskiego krajobrazu. Teraz w pełni już naturalnego, przed laty (w tle z nimi) jakby odbiegającego od bożonarodzeniowej normy.
Piotr Kurek |