R E K L A M A :
 Newsletter >
 Wyslij znajomym >
 Dodaj do ulubionych
  Szukaj na stronie.
Jestes 42750604 gosciem na naszej stronie
Aktualizowano: 2025-01-14
Oddychałem dziś tlenem i historią

 
 Ze Świnoujścia do Peenemunde i z powrotem
 
 
Są jazdy na rowerze, których się nigdy nie zapomni. Do takich, bez wątpienia, zaliczyć trzeba moją dzisiejszą (25 października 2024) ze Świnoujścia do niemieckiego Peenemunde i powrotem do miasta nad Świną. Przejechałem w dobrym tempie i zdrowiu prawie 100 kilometrów.
 
Pierwszy raz jechałem do Peenemunde w roku 1990 na swym turystycznym rowerze marki "Kometa". Rozpoczynałem i kończyłem jazdę w Międzywodziu. Dobrze mi się wówczas pedałowało, jak i w latach następnych - ale już na rowerach górskich Trek 930 SHX i Wheeler Pro 59. Trasę od Międzywodzia lub ze Świnoujścia do miejsca, gdzie genialny niemiecki konstruktor rakiet Werhner von Braun konstruował rakiety, w minionych ponad 34 latach pokonywałem wielokrotnie.
 

Stacja kolejowa Peenemunde w jesienny czas. 25 października 2024.
Fot. Piotr Kurek
 
Najpiękniejsza w Europie. Tak można określić ścieżkę rowerową, która prowadzi ze Świnoujścia do Peenemunde. Liczy 44 kilometry i prowadzi przez znane niemieckie kurorty nadbałtyckie - Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin. Odpoczywała tutaj w latach międzywojennych Marlena Dietrich, także inni znani ludzie.
 
Pedałowałem dziś przez wyspę Uznam, która w latach trzydziestych XX wieku i w czasie II wojny światowej była miejscem, gdzie mieszkali i pracowali wybitni niemieccy ludzie techniki - z Werhnerem von Braunem na czele. To była wówczas niemiecka/ hitlerowska Dolina Krzemowa. Ich zadaniem było stworzyć rakiety zniszczenia, które swą siłą i mocą miały obezwładnić cały świat i przechylić szalę zwycięstwa na rzecz urzeczonego przez Adolfa Hitlera narodu.
 
Świnoujście, Ahlbeck (2 km), Heringsdorf (4 km), Bansin (6 km), Uckeritz, Kolpenisee, Koserow, Zempin, Zinnowitz, Karlshagen. Licznik Cateye wskazuje, że od Świnoujścia przejechałem już 39 kilometrów - powoli, niespiesznie, w jesiennym nastroju. Zajęło to mi ponad dwie godziny.
 

Widok na wejście do muzeum w Peenemunde.
Fot. Piotr Kurek
 
Do Peenemunde mam jeszcze pięć kilometrów. Nie jadę jednak w stronę portu w Karlshagen, tylko krótszą drogą do stolicy hitlerowskiej techniki rakietowej. Pedałuję po asfaltowej ścieżce w lesie, gdzie po obu stronach co kilkadziesiąt metrów stoją tablice informujące o tym, że trasa rowerowa jest bezpieczna, ale wejście w ... las oznacza śmierć lub rany.
 
Peenemunde. Ile razy ja tu już byłem? W latach dziewięćdziesiątych poprzedniego stulecia wielokrotnie, także w XXI wieku - wielokrotnie. Magnesem, który mnie tutaj ciągnie, jest piękno nadmorskiego krajobrazu oraz historia tej okolicy.
 

Autor tekstu na trasie między Świnoujściem a Peenemunde.
Fot. archiwum Piotra Kurka
 
Alte Wache w Peenemunde, stara strażnica, dziś pełni rolę przedsionka edukacji historycznej. Książki o Werhnerze von Braunie, twórcy rakiet V-2 i V-3, można tu nabyć i dowiedzieć się o tym, że po roku 1945 swój talent oddał Amerykanom. Geniusz z Wyrzyska, urodził się w roku 1912 w tym mieście - dziś na północnych krańcach Wielkopolski, już po II wojnie światowej zrobił wszystko dla USA, co w jego mocy, by Rosjanie nie byli hegemonami w kosmosie.
 
Byłem tu wiele razy. Po zjednoczeniu Niemiec, w roku 1990, a więc 34 lata temu, ledwo starczało miejsc dla autokarów. Niemcy z byłej NRD i Bundesrepubliki tłumnie odwiedzali to miejsce, by u ujścia rzeki Peene (Piany) do Bałtyku dowiedzieć się, co tu działo się w ponury czas II wojny światowej.
 
Dziś (25 października 2024) jestem zaskoczony. Cisza, spokój, żadnego autokaru. Muzeum w Peenemunde istnieje, odwołuje się do tego, co Niemcy zrobili dla rozwoju techniki rakietowej w świecie.
 
Wyruszam z Peenemunde w drogę powrotną o godzinie 14.30. Do granicy polsko-niemieckiej mam 44 kilometry. Lubię chłód popołudnia i nadmorskiego zimna. W takich okolicznościach pedałuje się dobrze, optymalnie.
Docieram cało i bezpiecznie do Świnoujścia, gdy zaczyna się zmierzchać. Licznik wskazuje 99,62 km. Nie mam zamiaru dokręcać jeszcze iluś tam metrów, by złamać granicę setki. Poza aktualizacją wiedzy o Peenemunde, miałem kilka godzin aktywnego pedałowania i maksymalnego dotlenienia swego organizmu w nadmorskim klimacie. To była jazda!
 
               Piotr Kurek
 

Logo BCM Nowatex - Producent odzie�y rowerowej, sportowej, kolarskiej

EUROBIKE

 

 
WSTECZ HOME E-MAIL