Trzeci kolarz tegorocznego Tour de France Austriak Bernhard Kohl został zdyskwalifikowany na dwa lata przez narodową agencję antydopingową (NADA) za stosowanie tzw. erytropoetyny nowej generacji (CERA).
Zgodnie z doniesieniami prasowymi, Austriak nie skomentował orzeczenia. Wcześniej jednak oczekiwał, że pełne wyznanie swych przewin wpłynie korzystnie na wymiar kary, która wyniesie jeden rok.
Dziś w Wiedniu Kohl składał zeznania przez dwie godziny 40 minut przed narodową agencją antydopingową. "Zeznawałem i zrobiłem to w uczciwy sposób" - powiedział kolarz Austriackiej Agencji Prasowej.
Kilka tygodni temu 26-letni Kohl (zwycięzca klasyfikacji górskiej w TdF) przyznał się, że używał niedozwolonych środków podczas lipcowych zawodów. "Jestem tylko człowiekiem i jak człowiek uległem słabości" - tłumaczył wówczas Austriak.
Austriak Bernhard Kohl zajął trzecie miejsce w tegorocznym Tour de France i wygrał klasyfikację górską. Francuska agencja antydopingowa (AFLD) niedawno ponownie przenalizowała próbki pobrane od Austriaka i innych kolarzy jadących w tegorocznym TdF. Okazało się, że we krwi Kohla (dwie próbki - jedna z 3 lipca, druga z 15 lipca) znaleziono ślady erytropoetyny nowej generacji.
Doping CERA w Tour de France stosowali też Włosi Riccardo Ricco (wygrał dwa etapy) i Leonardo Piepoli (jeden) oraz Niemiec Michael Schumacher (triumfator dwóch czasówek).
W połowie października, w reakcji na oświadczenie Kohla, belgijski zespół kolarski Silence-Lotto postanowił rozwiązać kontrakt (miał obowiązywać do 2011 roku) z Austriakiem, wcześniej jeżdżącym w barwach Gerolsteiner.
|