Z Katarzyną Pawłowską rozmawia Piotr Kurek
Katarzyna Pawłowska leci jutro, 25 lipca, do Londynu. Tytuł mistrzyni Polski wywalczony 23 czerwca w Sędziszowie otworzył jej drogę do startu w Igrzyskach Olimpijskich 2012 roku. W najbliższą niedzielę zawodniczka z Wielkopolski wystartuje w wyścigu ze startu wspólnego.
Fot. Łukasz Widuliński, onet.pl
– Jak przebiegały pani przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Londynie?
– W czerwcu, przed Mistrzostwami Polski w kolarstwie szosowym, przez 10 dni przebywałem we włoskim Livigno. W Sędziszowie zdobyłam w sobotę 23 czerwca tytuł mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego i kilka dni później znowu byłam w Livigno, miejscowości położonej na wysokości 1900 metrów. Trenowałem tutaj mocno, przejechałam na rowerze marki Corratec ponad 1400 kilometrów - już po Mistrzostwach Polski w Sędziszowie. W niektóre dni dawka treningowa wynosiła ponad 100 kilometrów. Do Polski wróciłam 16 lipca, dwa dni spędziłam w Poznaniu, następne dni upłynęły mi na treningach w Pruszkowie.
– Dziś wieczorem w Centrum Olimpijskim w Warszawie odbyła się konferencja prasowa połączona z prezentacją części polskich kolarzy, którzy wystartują w Londynie, także z pani udziałem, a co jutro?
– Tak, dziś w Centrum Olimpijskim w Warszawie odbyła się konferencja prasowa połączona z prezezentacją polskich kolarzy - torowców oraz szosowców: Małgorzaty Wojtyry, Macieja Bieleckiego, Kamila Kuczyńskiego, Damiana Zielińskiego, Adriana Teklińskiego oraz Macieja Bodnara, Michała Gołasia i Michała Kwiatkowskiego oraz moim. Obecny był prezes Polskiego Związku Kolarskiego Wacław Skarul oraz trenerzy Piotr Wadecki, Grzegorz Krejner i Grzegorz Ratajczyk. Panował duch życzliwości ze strony dziennikarzy, atmosfera była bardzo miła. Jutro, w środę o godzinie 15, wsiadam do samolotu i lecę do Londynu razem z polskimi szosowcami. Kolarze torowi udają się do Londynu 30 lipca.
– W najbliższą niedzielę, 29 lipca, w Londynie odbędzie się olimpijski wyścig kobiet ze startu wspólnego. Z jakimi nadziejami wystartuje pani w tej najważniejszej dla siebie sportowej imprezie?
– Liczę na dobry występ. Przygotowywałam się do Igrzysk Olimpijskich w Londynie solidnie, starannie. Zamierzam wykorzystać w tym wyścigu cały swój potencjał, wszystkie swe możliwości.
– Na jakim rowerze wystartuje pani w Londynie? I ile kilometrów będzie musiała pani pedałować w tym niedzielnym wyścigu olimpijskim?
– We Włoszech trenowałam na rowerze marki Corratec. Po przyjeździe do Polski otrzymałam nowy rower. Ramę marki Damis ufundowała ekipa BDC Dariusza Banaszka, osprzęt elektryczny firma Shimano. Sprawdziłam ten rower w miniony weekend podczas zawodów szosowych w Belgii, które w sobotę wygrałam. Startowało 70 kobiet, uciekłam z czwórką innych zawodniczek i na finiszu, po dziewięćdziesięciu kilometrach, byłam najszybsza. Otrzymałam bukiet kwiatów i premię pieniężną. Następnego dnia startowałam wspólnie z juniorami, z którymi dzielnie dojechałem do finiszowej kreski. Rower ma z przodu dwa tryby - 53/39, z tyłu dziesięć - od 21 do 11. W Londynie kobiety w wyścigu ze startu wspólnego będą miały do pokonania dystans 140 kilometrów, będzie nas prawie siedemdziesiąt. Startujemy o godzinie 11 czasu londyńskiego. Rywalizacja potrwa około trzech i pół godziny. Trasy wcześniej nie objeżdżałam, myślę jednak, że poznam ją w najbliższych dniach.
– Kto z najbliższych będzie pani kibicował w Londynie?
– Do Londynu jedzie Bartosz Brzeziński, moja sympatia. I zarazem wielki pasjonat kolarstwa. Wiem jednak, że wielu dobrych i życzliwych ludzi nie tylko w Polsce trzymać będzie w niedzielę za mnie kciuki.
– Zdobyła pani w tym roku tytuł mistrzyni świata na torze w Melbourne, także tytuł mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Czy śnił się już pani wyścig olimpijski w Londynie?
– Zwyciężyłam w dalekiej Australii, w Sędziszowie zdobyłam tytuł mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Wygrana w minioną sobotę w Belgii dała mi dodatkową dawkę wiary w siebie i przekonania, że w Londynie winno być dobrze. Śpię dobrze, lecę do stolicy Zjednoczonego Królestwa solidnie przygotowana, z nadzieją i optymizmem.
|