Tour of Qatar jest kontynuowany mimo nagłej śmierci belgiskiego kolarza Frederieka Nolfa w nocy ze środy na czwartek. Kolarze dziś przejechali 30 km, zamiast 145 km, z Al Kharaib do Dohy. Zajęło im to 55 minut i ta jazda była hołdem pamięci dla 21-letniego reprezentanta teamu Topsport Vlaanderen-Mercator, który zmarł podczas snu, prawdopodobnie na atak serca.
"Kolarze nie byli w stanie ścigać się dziś, szczególnie Belgowie. Myślę, że przerwanie wyścigu byłoby czymś złym. Kiedy Fabio Casartelli zmarł nie przerwano piętnastego etapu Tour de France (18 lipca 1995 roku)" - powiedział Eddy Merckx, legenda kolarstwa i zarazem oficjalny gość Tour of Qatar.
Kolarze w liczbie 131 wystartowali dziś o 14:05 miejscowego czasu, wcześniej czcząc minutą ciszy Frederieka Nolfa. Przejechali 30 km i była to spokojna jazda, bez ścigania się - bez liczenia czasu.
Jutro ostatni, szósty etap Tour of Qatar. Kolarze będą mieli do pokonania 121 km z Sealine Beach do Dohy. Liderem klasyfikacji generalnej jest Belg Tom Boonen. Dwukrotny zwycięzca tego wyścigu, w latach 2006 i 2008, wyprzedza dwóch kolarzy teamu Cervélo: Rogera Hammonda o 10 sekund i Niemca Heinricha Hausslera o 12 sekund.
W wyścigu dookoła Kataru startuje dwóch Polaków: Marcin Sapa (Lampre) zajmuje 65. miejsce, Maciej Bodnar (Liquigas) plasuje się na miejscu 75.
|