Z Tomaszem Kaczmarkiem rozmawia Piotr Kurek
Wielkopolscy fani 70. Tour de Pologne: Piotr Kustoń (od lewej), Piotr Krysman, Piotr Kurek, Tomasz Kaczmarek i Jolanta Kaczmarek. Bukowina Tatrzańska, 1 sierpnia 2013.
– W sobotę "Michałki" odbędą się po raz dziesiąty. Jak zapowiada się jubileuszowy maraton MTB?
– Tak, to już dziesiąty maraton MTB w Wieleniu. Pierwszy odbył się w roku 2004, następne w kolejnych latach. Przed rokiem startowało ponad 400 osób, dzisiaj, a rozmawiamy w środę 11 września, na liście zgłoszeń widnieją nazwiska 506 osób. Może być ich jeszcze więcej, co i tak zapowiada rekordową liczbę startujących. Na jubileusz przygotowaliśmy dwie niespodzianki: okolicznościowy medal, który otrzyma każdy, kto dotrze na linię mety oraz zmianę trasy, gdyż w tym roku startujący pojadą "pod prąd". Mam nadzieję, że podołamy sprawnie przeprowadzić imprezę sportowo-rekreacyjną dla kilkuset osób. Analizując listę zgłoszonych zawodniczek i zawodników, dochodzę do wniosku, że poziom sportowy tegorocznego maratonu MTB będzie bardzo wysoki.
– Jak zrodziła się idea organizowania maratonu MTB w Wieleniu nad Notecią, najstarszego w Wielkopolsce?
– Kilkanaście lat temu zakochałem się w MTB, w jeździe na rowerze górskim. A fakt, że mieszkam w Wieleniu, w pięknej okolicy, skłonił mnie i przyjaciół z mojego miasta (z Jarosławem Paszczyńskim na czele) do zorganizowania "Michałków" w roku 2001. Ta pierwsza impreza odbyła się w Dębogórze, kilkanaście kilometrów na północ od Wielenia, i były to zawody XC. W dwóch następnych latach w tym samym miejscu odbyły się też wyścigi cross country. Pierwszy maraton MTB odbył się we wrześniu 2004 roku w Wieleniu. To zarazem najstarszy maraton MTB w Wielkopolsce, na który od lat przyjeżdżają pasjonaci rowerów górskich z całego kraju. W tym także czołówka polskiego kolarstwa górskiego.
– Jakie zmiany w stosunku do lat poprzednich czekają w tym roku na maratończyków MTB?
– "Michałki" w tym roku mają zmienioną trasę. Dystanse się nie zmieniają (Giga - 100 km, Mega - 57 km i Mini - 34 kilometry), a każdy z nich będzie miał 17 km identycznych jak w poprzednich latach, a reszta "pod prąd".
– W minionych latach zwyciężali w Wieleniu znani polscy maratończycy MTB, jak choćby Andrzej Kaiser i Bartosz Banach. Ile osób spodziewa się Pan w sobotę na dziesiątej edycji imprezy i jakich znanych kolarzy?
– Dziś o poranku na liście zapisanych widniały nazwiska 506 osób. Są na niej nazwiska znanych kolarzy górskich: Bartosza Banacha - lidera klasyfikacji Pucharu Polski 2013 w maratonie MTB, aktualnych mistrzów Polski amatorów w maratonie MTB - Michała Putza z Torunia i Rafała Chmiela ze Strzelc Krajeńskich. Szkoda, że pech (kontuzja podczas zawodów w Nowej Soli) wyeliminował ze startu w tegorocznych "Michałkach" Andrzeja Kaisera. Nazwiska Michała Górniaka (był o krok od podium na Mistrzostwach Polski w maratonie MTB w Obiszowie), Sebastiana Swata, Sylwestra Swata, Bartosza Kołodziejczyka i innych są gwarancją pięknej walki o tron mistrza "Michałków", jakim od lat jest niezmiennie wiklinowy fotel na biegunach (ufundowany przez firmę VIK-car z Trzcianki). Myślę, że granica pół tysiąca startujących zostanie złamana. Do Wielenia wybiera się także ponad pięćdziesięciu lekarzy i medyków, którzy rywalizować będą o tytuły mistrzów Polski.
– Na jakie nagrody mogą liczyć w tym roku startujący w "Michałkach 2013"?
– Jubileusz od strony nagród będzie wyjątkowy. Firma Thule Polska ufundowała ponad 20 wysokiej klasy bagażników i uchwytów rowerowych, także przyczepkę samochodową - ta będzie losowana wśród maratończyków MTB. Firmy Shimano, Kettler, Nutrend, Colex, Rowerownia Joanny i Maksymiliana Bieniaszów, Mauxion, Browar Fortuna dołożyły się do puli nagród. W latach minionych dobrych nagród nigdy nie brakowało, w roku jubileuszu będzie jeszcze lepiej. Wśród dzieci, które wystartują w zawodach na Stadionie Miejskim im. Józefa Noijego, rozlosowane będą trzy markowe rowery górskie (jeden z nich ufundował dr Marek Słomczyński). Koszulki mistrzów Polski lekarzy ufundowały Naczelna i Wielkopolska Izba Lekarska.
– Organizuje Pan maraton z żoną Jolantą, z przyjaciółmi, z władzami miasta. To trud kilku miesięcy pracy i jak godzi Pan swe zawodowe obowiązki z przygotowywaniem imprezy, która nie ma charakteru merkantylnego?
– Miesiąc po ubiegłorocznych "Michałkach", czyli w październiku 2012, podjęliśmy pierwsze organizacyjne zadania. Zwą mnie głównym organizatorem imprezy, bardzo pomaga mi żona. W minionych latach nieocenione było wsparcie Małgorzaty i Jarosława Paszczyńskich, także władz miasta Wielenia - burmistrza Zbigniewa Stochaja, jego zastępczyni Magdy Sobczak, Radosława Janeckiego i Hanny Forbrich. Nieoceniona jest także pomoc księgowej Eweliny Michałowskiej. W znakowaniu i przygotowaniu trasy pomagają od lat: Radosław Szwajcer, Rafał Lala, Mateusz Ostrowski, Maciej Witka, Michał i Jakub Kaczmarkowie (synowie). W sumie około sto osób w większym lub mniejszym stopniu zaangażowanych jest w przygotowanie imprezy, która ma rozgłos w kraju, ma swą markę i ciągle się rozrasta. To także leśnicy Nadleśnictw Trzcianka i Krzyż Wielkopolski, strażacy z OSP z Krzyża Wielkopolskiego i Wielenia, jak i gospodarz Stadionu Miejskiego Zbigniew Kotowski oraz pracownice Banku Spółdzielczego w Wieleniu.
– Startuje Pan w maratonach MTB, także w Tour de Pologne Amatorów (we Włoszech - na Passo Pordoi i w Polsce w Bukowinie Tatrzańskiej). Widziałem Pana ostatnio w Uradzie, gdzie demonstrował Pan znakomitą formę. Od początku startuje Pan w swym maratonie, jak będzie w tym roku?
– Kiedy startuję w imprezach kolarskich z dala od domu, jadę w nich dobrze przygotowany i wypoczęty. "Michałki" organizuję i w nich startuję - zawsze na dystansie Mega (57 kilometrów). Mój rekord to czas 2 godziny 14-17 minut. Nieraz mnie korci, by pojechać sto kilometrów, ale obowiązki organizatora na to nie pozwalają. Śpię teraz mało, myślę cały czas o tym, by wszystko zagrało, by "Michałki 2013" były niezapomnianym wydarzeniem dla maratończyków MTB. Ich wielkim świętem.
|