Zmarł tak jak żył - ciągle w ruchu
Maciej Solski w zimowej scenerii Puszczy Zielonka.
Jutro, 27 lipca o godz. 14.30, na cmentarzu na Junikowie pożegnamy naszego kolegę – rowerzystę – Macieja Solskiego.
Odszedł od nas nagle, tak jak nagle wyjeżdżał w świat, realizując pomysły, o których większość ma odwagę jedynie marzyć. Był człowiekiem niezwykle pogodnym, życzliwym, ciekawym świata. Kochał życie i umiał z niego czerpać garściami, dzieląc się swoją radością zdobywania nowych światów z innymi.
Miał 69 lat. Większość jego znajomych to ludzie dużo młodsi od niego, dla których był inspiracją i wzorem. Tak było między innymi w Akademickim Klubie Turystyki Rowerowej „Cyklista”, którego był członkiem w zasadzie od początku po reaktywacji.
Zawsze tryskał energią, zmieniał ludzi i świat wokół siebie, pokazując, że jak się czegoś naprawdę bardzo chce, to wszystko można zrobić.
swiss replica watches
Maciej Solski i Ewa Nowaczyk podczas jednej ze wspólnych jazd rowerowych.
Zmarł tak jak żył - ciągle w ruchu. Ostatnią rzeczą, którą w życiu zrobił była jazda na rowerze. W zasadzie nie było imprezy rowerowej w Poznaniu czy w Wielkopolsce, w której by nie uczestniczył. Zawsze było wiadomo, że tam gdzie dzieje się coś rowerowego – tam na pewno będzie Maciej. Żal, że już się nie spotkamy, nie pogadamy, nie pojedziemy razem w siną dal.
Był jedną z najbardziej nietuzinkowych postaci, jakie można było spotkać na rowerowym (i nie tylko) szlaku. Zapamiętamy go jako osobę zawsze uśmiechniętą, pełną pasji i chętną do pomocy każdemu napotkanemu na swej drodze człowiekowi.
Ewa Nowaczyk
Maciej Solski zmarł 21 lipca 2012 roku. Msza żałobna odbędzie się 27 lipca o godzinie 13 w Kościele Świętej Rodziny. Pogrzeb na Cmentarzu Junikowskim 27 lipca o godzinie 14.30. |