Świąteczne obrazki znad trzech jezior

Przejechałem dziś (26 grudnia) 43 kilometry na rowerze. Na drodze do Strzeszynka.
Fot. Barbara Dąbek-fotografia
Rusałka, Strzeszynek, Kiekrz - nad tymi trzema jeziorami poznaniacy i mieszkańcy miejscowości położonych w okolicach Grodu Przemysła dziś świątecznie odpoczywali. W ruchu - spacerowo i rowerowo. Zaskakująco bardzo licznie.
Pogoda zachęcała wprost, by wyjść z domu. Było bardzo ciepło jak na grudzień: 13 stopni Celsjusza. Słońca nie było widać, dmuchał wiatr zachodni, nie padało.

Barbara Dąbek (z aparatem fotograficznym i przy rowerze) i jej znajomi.
Fot. Piotr Kurek
Wybrałem się na dłuższą przejażdżkę rowerową. Pedałowałem prawie trzy godziny, przejechałem 43 kilometry na znanej sobie od lat trasie: os. Kosmonautów, Cytadela, wzdłuż Bogdanki, Sołacz, Golęcin, Rusałka, Strzeszynek, Psarskie, Krzyżowniki i z powrotem na tej samej drodze.
Po drodze miałem szereg sympatycznych spotkań i rozmów. Pierwszą, z Panią Barbarą Dąbek i jej znajomymi. Młoda poznanianka uwielbia sport i fotografię. Początkowo zajmowało ją robienie zdjęć biegaczom, teraz żeglarzom. Sama pływa na łódkach, w Polsce i na świecie. Na początku roku będzie na Teneryfie - jako żeglarka i jako coraz bardziej profesjonalna fotoreporterka.

Jezioro Kierskie w ciemnych barwach.
Fot. Piotr Kurek
W drodze powrotnej z Krzyżownik widzę w oddali mężczyznę, który prowadzi rower. Domyślam się, że złapał gumę, nie ma zapasowej i idzie spacerowo wzdłuż Jeziora Kierskiego.
Dochodzę do niego. To Szymon Klimaszyk, mieszkaniec Baranowa. – Do domu mam niedaleko - mówi pasjonat MTB, duathlonu i triathlonu. Od trzech lat startuje z powodzeniem w maratonach rowerowych Wojciecha Gogolewskiego, niedawno brał udział w Łebie w Duathlonie na Wydmach, także w lipcowym triathlonie w Poznaniu.

Szymon Klimaszyk - prezes spółki RSY S.A.notowanej na giełdzie warszawskiej - uwielbia jazdę na rowerze.
Fot. Piotr Kurek
Szymon Klimaszyk (rocznik 1968) kiedyś grał w piłke nożną, teraz dla relaksu i zdrowia biega, pływa i jeździ na rowerze. Zawodowo jest od pięciu lat prezesem spółki RSY S.A. notowanej na warszawskiej giełdzie. Jej siedziba znajduje się w Iławie (najlepsza naprawa silników wysokoprężnych w Polsce), portfel zamówień pęka...
– Pięć dni w Iławie, dwa dni w domu w Baranowie - mówi ekonomista z wykształcenia, który zna się na silnikach. – Dziś wybrałem się na krótką przejażdżkę rowerową. W sezonie 2016 zamierzam startować na dystansie Mini w wielkopolskich maratonach MTB i plasować się w klasyfikacji open w pierwszej piętnastce.

Rowery nad Rusałką - to stały element krajobrazu.
Fot. Piotr Kurek
Znad Jeziora Strzeszyńskiego jadę dość dynamicznie w kierunku Rusałki. Dystans 7,3 km pokonuję w czasie 18:41.4 min. Jak łatwo obliczyć, średnia prędkość wynosi 23,44 km/h. Szybciej jednak nie można, gdyż spaceruje wiele ludzi i nie brakuje wolno pedałujących rowerzystów. Trzeba zachować rozsądek, uszanować klimat drugiego świątecznego dnia Bożego Narodzenia.
Nad Rusałką rozmawiam z Panią Haliną Woźniak. Za kilka dni, 1 stycznia 2016 o godzinie 13, rozpocznie się obok smażalni ryb noworoczne spotkanie rowerzystów. Będzie objazd jeziora Rusałka, składanie życzeń oraz konkurs wiedzy o kolarstwie z nagrodami.
Pani Halina i jej mąż Jerzy już piętnaście razy wspólnie ze mną zorganizowali te noworoczne spotkania rowerzystów. To kolejne zapowiada się, we wszystkich wymiarach, rewelacyjnie. Został na nie zaproszony prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, znany polski kolarz Paweł Cieślik (trzykrotny udział w Tour de Pologne), będzie wiele dobrych nagród w konkursie wiedzy o cyklizmie.
Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że 1 stycznia 2016 będzie jak dziś, czyli ciepło, bez deszczu, przyjemnie. Zatem do zobaczenia w pierwszy dzień nowego roku nad poznańską Rusałką.
Piotr Kurek
|