Adrian Kurek podpisał kontrakt
z włoskim zespołem Utensilnord - Named
Adrian Kurek był najaktywniejszym kolarzem 68. Tour de Pologne. Kolarz z Grudziądza w sezonie 2012 będzie reprezentował barwy włoskiej grupy zawodowej Utensilnord - Named.
Adrian Kurek był jednym z bohaterów ubiegłorocznego Tour de Pologne. Młody, utalentowany kolarz pochodzący z Grudziądza, startując w barwach reprezentacji Polski wywalczył koszulkę najaktywniejszego zawodnika. Dzięki odważnej i skutecznej jeździe, został zauważony w kolarskim świecie i podpisał swój pierwszy zawodowy kontrakt z włoskim zespołem Utensilnord - Named (zarejestrowanym w Irlandii).
– Przed Tobą pierwszy sezon w gronie zawodowców. Jak samopoczucie przed pierwszymi startami?
– Samopoczucie dopisuje, zdrowie też. Jak zawsze, przed pierwszym startem nie wiadomo na co liczyć, ale jestem dobrej myśli. Pracowałem solidnie i myślę, że jestem przygotowany do sezonu.
– Kropkę nad "i" do pierwszego zawodowego kontraktu postawiłeś podczas Tour de Pologne. Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas tego startu.
– Zgadza się. Z Tour de Pologne mam same megapozytywne wspomnienia. Na początku zaskoczenie, zainteresowanie moją osobą, całą organizacją, no i oczywiście codziennym ściganiem, które w samych superlatywach mogę powspominać. Można powiedzieć, że z Tour de Pologne trafiłem do zawodowstwa.
– Jesteś kolejnym przykładem, że Tour de Pologne promuje polskich kolarzy. Czu uważasz, że gdyby nie ten wyścig, mielibyśmy tylu naszych rodaków w zagranicznych grupach?
– Dla mnie Tour de Pologne był kluczowy pomimo dobrego całego sezonu. Bez niego nie miałbym okazji pościgać się z najlepszymi kolarzami na świecie, a dodatkowo zrobić sobie autopromocję przed zawodowymi ekipami. Dzięki randze wyścigu jest nam łatwiej.
– Sezon 2012 już się rozpoczął. Kiedy Ty zaczynasz ściganie i w jakich wyścigach?
– Sezon zaczynam 4 lutego wyścigiem Costa degli Etruschi. Jest to klasyk we Włoszech otwierający w tym kraju ściganie. Po tym wyścigu zapadną decyzje w zależności od prezentowanej kondycji.
– Twój zespół otrzymał zaproszenie na wiosenny wyścig Mediolan - San Remo. Jakie są szansę, że cię w nim zobaczymy?
– Jestem bardzo podbudowany tym faktem i zamierzam prezentować taką dyspozycję przed tym wyścigiem, abym stanął na starcie i nie był anonimowym kolarzem. Jest to epicki wyścig, w którym każdy chciałby chociaż raz w życiu wystartować.
– Jakie plany na dalszą cześć sezonu i w jakich wyścigach czujesz się najpewniej?
– Plany planami, a życie je zweryfikuje. Nastawiam się na aktywną, agresywną jazdę oraz pomoc ekipie, kiedy tylko zajdzie potrzeba. Nie mam ulubionych startów, staję z myślą żeby być tam, gdzie najlepsi i ich na końcu ograć. Wiadomo, że zbyt ciężki teren nie jest moim sprzymierzeńcem, ze względu na większą posturę.
– Czesław Lang podkreślał wielokrotnie, że ekipy mające w składzie Polaków, mają największe szanse otrzymać zaproszenie na Tour de Pologne. Chciałbyś ponownie wziąć w nim udział?
– Mam nadzieję, że dostaniemy dziką kartę i będę miał szanse raz jeszcze pojechać nasz narodowy tour. Miejmy nadzieję, że postawa ekipy w początkowej fazie sezonu zaowocuje zaproszeniem do Polski przez Pana Czesława Langa.
– Czego ci życzyć na starcie do wielkiej kariery?
– Oby zdrowie dopisało i nie zabrakło motywacji do dalszej ciężkiej pracy.
|