Prezes Skandii Paweł Ziemba o maratonach MTB
Paweł Ziemba i Czesław Lang. Tworzą z pasją i rozmachem od kwietnia 2007 roku cykl Skandia Maraton Lang Team. Rzeszów, 10 września 2011.
Paweł Ziemba to nie tylko prezes Towarzystwa Ubezpieczeniowego Skandia Życie, głównego sponsora Skandia Maraton Lang Team, ale również zagorzały zawodnik, który nie odpuszcza żadnego ze startów. O imprezie pod kątem sportowym i marketingowym red. Cyryl Szweda rozmawiał z Pawłem Ziembą podczas szóstej edycji w Białymstoku.
– Kolejna edycja Skandia Maraton Lang Team za nami. Tradycyjnie startował Pan na dystansie Mini. Jak porówna Pan białostocką trasę do poprzednich edycji?
– Trasa zupełnie inna niż w poprzednich edycjach, całkowicie płaska. Jest to jednak wyścig, więc wszyscy ścigamy się po kres własnych możliwości. Jest trudno. Sam przyjechałem bardzo zmęczony, gdyż starałem się jechać jak najszybciej. Każda trasa wymaga bowiem czegoś innego. Jedna więcej sił, jazdy w interwale, a druga trzymania wysokiego tempa jazdy.
– Maraton w Białymstoku pokazuje, że obojętnie w jakiej części Polski jesteśmy, na Skandii zawsze możemy liczyć na świetną frekwencję.
– Zgadza się. Bardzo się z tego cieszę, gdyż, jakby nie było, jest to już piąty rok tej imprezy. Trzeci raz w Białymstoku, a nadal udział w maratonach Skandii cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Jeździ z nami coraz więcej osób, jeżdżą całe rodziny na dystansie rodzinnym i to jest nasz sukces. Takie bowiem było założenie imprezy. Chcemy angażować ludzi i całe rodziny do aktywnego wypoczynku i tworzyć pewną kulturę. Pragniemy docierać do całego społeczeństwa, takie mamy ambicje.
– Po maratonach Skandii widać wyraźnie, że podstawowe założenia zostały osiągnięte. Skandia jednoczy ludzi i ściąga na maratony całe rodzinny, przy czym sama oprawa wyścigów jest dzięki temu bardzo rodzinna.
– Faktycznie wraz z Lang Teamem na początku naszej współpracy założyliśmy, że maratony Skandii będą imprezą rodzinną z miłą radosną atmosferą. Ten cel udało nam się osiągnąć, z czego bardzo się cieszę. Jednocześnie mam nadzieję, iż z każdym rokiem będzie przybywało uczestników.
– Poprzez organizowanie takich imprez jak Skandia Maraton Lang Team, a także Tour de Pologne, gdy słyszymy Skandia myślimy fajna zabawa, rowerowanie. To chyba miłe uczucie.
– Dokładnie tak. W języku marketingowym mówi się na taką działalność extended brand zone. Staramy się bowiem wyjść poza działalność stricte biznesową i promować wartości, jakie firma posiada w taki trochę inny sposób. Właśnie kolarstwo, rowery górskie, Tour de Pologne są częścią takiej kampanii.
– Przyszłość Skandii jest w kolarstwie?
– Z całą pewnością. I oczywiście w ludziach.
|