Niezwykle udane Mistrzostwa Wielkopolski
w Maratonach MTB w Wyrzysku
Ruszyli na dystansie Mini. Na prowadzeniu Bartosz Bejm z Koła. Za nim Bartosz Mikler z Jarocina.
Radosław Tecław z Bydgoszczy dopisał w niedzielę do swej listy sportowych osiągnięć kolejny sukces. Kolarz poznańskiego Corratec Teamu pokonał w Wyrzysku, podczas Mistrzostw Wielkopolski w Maratonach MTB, najszybciej dystans Mega (73 kilometry) i zdobył tytuł championa w kategorii M2.
Po swe zwycięstwo jechał ponad trzy godziny - 3:08:11 h. Na końcowych kilkuset metrach, w alejce prowadzącej na targowisko miejskie, gdzie usytuowana była meta, pojawił się nie sam a w towarzystwie kolegi z ekipy Corratec Team - Zbigniewa Górskiego z pomorskich Laskowic. Kiedy weszli w ostatni zakręt pedałowali prawie razem, ale 25-latek z Bydgoszczy zachował więcej sił, wyraźnie przyspieszył i zwyciężył.
Jego wygraną oklaskiwali rodzice - Jolanta i Czesław Tecławowie, którzy na rowerach pokonali 52 kilometry na trasie Bydgoszcz - Wyrzysk, by dopingować syna. I którzy drogę powrotną do domu pokonali na swych bicyklach radośni i zadowoleni, że syn znów wygrał.
Łukasz Bielawski (z lewej) jest pomysłodawcą wyrzyskiego maratonu MTB.
– Jechaliśmy od początku bardzo mocno - to słowa Radka Tecława. – Od siódmego kilometra na czele był Zbigniew Górski i ja. Końcową rozgrywkę widzieli kibice, którzy nas mocno dopingowali.
Radosław Tecław, Zbigniew Górski i Radosław Lonka (wszyscy Corratec Team) - to trzej startujący w Wyrzysku amatorzy kolarstwa, którzy niedawno, z 17 na 18 maja, uczestniczyli w I Rajdzie Wyszehradzkim, czyli jeździe na rowerach szosowych non stop na dystansie 533 kilometrów. W tej niezwykle spektakularnej imprezie wystartowali z Budapesztu, jechali przez Węgry, Słowację, Czechy i Polskę, by skończyć jazdę w Krakowie. Ich team okazał się najlepszy, otrzymał za zwycięstwo 10 tysięcy euro, oni zaś uplasowali się na miejscach od trzeciego do dwudziestego i też otrzymali premie pieniężne.
Rodzice Radosława Tecława - Jolanta (w środku) i Czesław Tecławowie przyjechali na rowerach do Wyrzyska z Bydgoszczy, całe 52 km, by obserwować sukces syna. Z lewej strony Jadwiga Lewandowska - także z Bydgoszczy.
Radek Lonka miał pecha w Wyrzysku, gdyż uszkodził przerzutkę i nie ukończył jazdy. W tym gronie niefartownych zawodników znalazł się także Marek Witkiewicz z Poznania (rocznik 1958), ośmiokrotny mistrz Polski mastersów w kolarstwie górskim i przełajowym.
Do Wyrzyska, na północnych krańcach Wielkopolski, przyjechało ponad 300 kobiet i mężczyzn. Nie tylko z naszego regionu, ale i ze Szczecina, Czaplinka, Wałcza, Zwierzyna, Radziejowa, Szubina. Liczna grupa zjawiła się z Trójmiasta z Anną Świerkowicz na czele. Rywalizację na Mini (40 km) wybrały 222 osoby, na Mega - ponad sto.
Joanna Przybylska i Rafał Przybylski zgodnie dojechali na metę, dystans Mini.
– To był niezwykle trudny maraton - twierdzili zgodnie jego uczestnicy, którzy na metę wjeżdżali ubrudzeni maksymalnie, szczególnie ci z dystansu Mega. Ich rowery były oblepione błotem, oni zaś sami od stóp po głowy byli obklejeni mokrą mieszaniną wody i piasku.
Maksymilian Bieniasz z podpoznańsakich Plewisk był trzeci na Mega w klasyfikacji open, bez podziału na kategorie, czwarty - Sławomir Spławski z Bogdanowa (syn Artura Spławskiego - znakomitego mastersa szosowego), piąty - Rafał Łukawski z Poznania, szósty - Robert Ciechacki z trójmiejskiego teamu ASE.
Najlepszą wśród pań okazała się Anna Świrkowicz z Gdyni (ASE Team). Na trud jazdy na dystansie 73 kilometrów po błocie i kałużach zdecydowało się aż... dziesięć kobiet: to także Barbara Matczak, Marta Gogolewska, Anna Wysokińska, Anna Krzyżelewska-Suś, Małgorzata Gogolewska, Anna Czerwińska, Dominka Smyk, Joanna Gackowska i Joanna Horemska.
W rowerowej Paradzie Rodzinnej wzięło udział ponad 70 osób. Na zdjęciu rodzina Jowity i Artura Pawlaka z podbydgoskiego Zamościa z córką Anną.
Wszystkie panie dojechały do mety. Na Joannę Gackowską czekali na finiszowej kresce sędziowie, fachowcy z Domtel-Sportu (elektroniczny pomiar czasu), córka i syn, jak również organizatorzy. Także i ja - z dobrym słowem, jako prowadzący z mikrofonem w ręku imprezę.
Dla Pani Joanny był to wielce emocjonalny wyścig, pełen wspomień i znaczeń. Przed rokiem startowała w Wyrzysku w maratonie MTB razem z mężem Marcinem (który tu w Wyrzysku się w 1975 roku urodził). Dojechali do mety w 2012 roku, ale przedwczesna śmierć Pana Marcina pogrążyła Panią Joannę w smutku i żałobie oraz zasmuciła całe środowisko wielkopolskich kolarzy. W niedzielę pasjonatka rowerów z Brzozy Bydgoskiej jechała dzielnie dla siebie, dla dzieci, z myślą o Marcinie.
Co tu dużo mówić, tegoroczny maraton MTB w Wyrzysku za sprawą organizatorów - Łukasza Bielawskiego, Wojciecha Gogolewskiego, Urzędu Miejskiego w Wyrzysku, miejscowego Ośrodka Sportu i Rekrreacji przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopoolskiego - był niezwykle udaną imprezą sportową.
Zawodnicy wyznaczyli wysoki sportowy poziom, mieszkańcy miasta i kibice stworzyli niezwykłą atmosferę witając na mecie każdą zawodniczkę i każdego zawodnika. Tych pierwszych i tych, którzy pedałowali przez lasy i pola, przez błoto i bajora prawie sześć godzin.
Koło Gospodyń Wiejskich z Kościerzyna Wielkiego z panią Barbarą Kotarak na czele ożywiło plac targowy kobiecą życzliwością wobec startujących i kibiców, żywiąc jednych i drugich kawą, herbatą, ciastem oraz chlebem ze smalcem i chlebem z miodem - wszystko za symboliczne grosze. Strażacy, w liczbie kilkudziesięciu, zapewniali bezpieczny przejazd maratończykom i życzliwie witali ich na mecie.
To był maraton MTB, który zapadnie wszystkim obecnym w Wyrzysku w pamięci. W pierwszej zapewne kolejności braciom Miklerom (Bartoszowi - zwycięzcy, Szymon był drugi za młodszym bratem) z Jarocina, którzy zajęli dwa pierwsze miejsca na dystansie Mini (40 km). Pokonali opromienionego wieloma sukcesami Bartosza Bejma z Koła - szóste miejsce w klasyfikacji open bez podziału na kategorie.
Nagroda główna imprezy - rower marki Focus - pojechał do Chodzieży. Jego szczęśliwym posiadaczem został Rafał Tomasiewicz.
Na krótszym dystansie jechały 222 osoby. Najlepszą wśród pań okazała się Agnieszka Torba z Buku, najmłodszą była Dominika Dukarska ze Środy Wielkopolskiej (rocznik 2000).
Przed rokiem maraton MTB w Wyrzysku odbył się po raz pierwszy. Druga odsłona - już mistrzowska - wypadła w niedzielę na medal. Myślę, że za rok miasto (i jej władze z panią burmistrz Marią Bratkowską na czele) na północnych krańcach Wielkopolski przyjmie amatorów kolarstwa górskiego z całej Polski z życzliwością i dobrą wiarą, że prawdziwym sportowcom niestraszne jest błoto, i że swą rywalizacją potrafią przez kilka godzin stworzyć ciekawe widowisko dla dobrej publiczności.
Piotr Kurek
|