Eryk Gomoński i Gracjan Stankiewicz
dali dziś znakomity pokaz podjeżdżania
Gracjan Stankiewicz (z lewej) i Eryk Gomoński.
Fot. archiwum Gracjana Stankiewicza
Połczyn-Zdrój od kilkunastu już lat, dokładnie od roku 2007, jest areną zmagań kolarzy górskich. Okolica jest przepiękna, miejscowe strumienie meandrują w lasach położonych na różnych wysokościach. I zawsze, a teraz wiosną szczególnie, czuje się tutaj niezwykłą czystość i świeżość powietrza.
Dziś fani kolarstwa górskiego nie tylko z Połczyna-Zdroju, także z Gorzowa Wielkopolskiego, Szczecinka, Stargardu, Trzcianki i Obornik postanowili zapoznać się z trasą maratonu MTB, który się nie odbędzie w sobotę 9 maja 2020 (wiadomo dlaczego - epidemia koronawirusa), przygotowaną przez Andrzeja Maziarza - miejscowego entuzjastę sportu i rekreacji wszelakiej.
– Ruszyliśmy w drogę o 11.00, ja prowadziłem grupę w przepisowych odstępach - mówi połczynianin i zarazem zawodnik amatorskiej ekipy Euro Bike Kaczmarek Electric. Obok niego jechał Piotr Kopczyński, główny organizator Zachodniej Ligi MTB.
Pasjonaci MTB na terenie Szwajcarii Połczyńskiej. 3 maja 2020.
Fot. Paweł Szczęsny
Było zielono, czyste powietrze dotleniało organizmy pasjonatów jazdy na rowerze, ale dopadła ich gwałtowna ulewa z gradem. Na trasie był także niesamowity podjazd, aż 42-procentowy. – Zaskoczyło mnie to, że udało się go pokonać dwom ludziom z Obornik - podkreśla Andrzej Maziarz.
– Eryk Gomoński wjechał bez podpórki na szczyt - mówi Gracjan Stankiewicz. I dodaje: – Mnie zabrakło kilku metrów, by tam dotrzeć - podkreśla entuzjasta rowerów i pracownik DT4YOU z Obornik. Wybraliśmy się w to przepiękne miejsce Polski w kilkuosobowej grupie, w której - poza Erykiem i mną - byli między innymi Anna Stocka, Sylwia Szpulewska-Larek, Krzysztof Pawlak i Rafał Kamiński.
Andrzej Maziarz przygotował ciekawą trasę na terenie Szwajcarii Połczyńskiej. I choć maraton MTB z cyklu Zachodniej Ligi MTB nie odbędzie się w najbliższą sobotę, to jednak tutejsze lasy, ścieżki i wzniesienia stoją otworem dla fanów MTB z całej Polski.
Piotr Kurek
|