Kolarze górscy mają w czym wybierać
Grzegorz Grabarek jedzie po zwycięstwo w lesie pod Trzebanią. 24 marca 2019.
Fot. Patryk Moryson
Grzegorz Grabarek z Zielonej Góry niezwykle efektownie rozpoczął starty w tegorocznych maratonach MTB. Wygrał już dwa na długich dystansach, tydzień po tygodniu, i to z udziałem naprawdę dobrych zawodników. W najbliższy weekend kolarzowi z ekipy REAL 64-sto nadarzy się okazja, by po raz kolejny pokazać swe sportowe możliwości.
Ograniczając się do terenu Wielkopolski oraz sąsiednich trzech województw (dolnośląskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego), można powiedzieć, że sezon maratonów MTB rozpoczął się na dobre w trzeciej dekadzie marca 2019.
Jako pierwsi sygnał do rowerowych zmagań dali entuzjaści z Leszna skupieni wokół Wojciecha Mizuro. W niedzielę 24 marca w lesie pod Trzebanią ścigało się ponad 330 osób. W najważniejszej rywalizacji pięknie i zwycięsko zaprezentował się Grzegorz Grabarek. Jechał jak natchniony i na ostatnich metrach skutecznie odparł atak Adama Adamkiewicza z Piasków (Strefasportu.pl MW Invest).
W minioną niedzielę do Krzywinia (cykl Solid Sport MTB) zjechało kilkuset pasjonatów (810 dorosłych) ścigania się na rowerach górskich. Na najdłuższej trasie Grzegorz Grabarek znów okazał się najlepszy, wyprzedzając o kilkadziesiąt metrów Przemysława Rozwalkę z Goniembic (Strefasportu.pl MW Invest).
Rok 1997, autor Wielkopolskiego Rowerowania, ukończył kultowy maraton MTB po włoskich Dolomitach. Pierwszy swój maraton na rowerze górskim. Moment radosnej przejażdżki nad jeziorem Garda.
Fot. archiwum Piotra Kurka
W najbliższą sobotę Grzegorz Grabarek wystartuje w Rydzynie, w inauguracyjnym maratonie Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. Zielonogórzanin będzie miał zapewne trudniejszych rywali, i to z całego kraju, gdyż w tym cyklu regularnie startuje czołówka polskich kolarzy górskich.
Trzebania - to Leszczyńska Liga Rowerowa i cztery maratony w tym roku w tym cyklu. Solid Sport - to aż dziesięć imprez od marca do połowy września. Grand Prix Kaczmarek Electric MTB - to kolejna dziesiątka. Wojciech Gogolewski w tym roku zaczyna swój swój cykl w najbliższą niedzielę w Dolsku (tradycyjne rozpoczęcie sezonu), na który złoży się dziewięć zawodów. Jeśli policzymy je wszystkie tych czterech cykli, wychodzi aż trzydzieści trzy.
Ale przecież mamy wydarzenia o wieloletniej tradycji, na które fani MTB czekają z utęsknieniem. Wszystkich nie zamierzam wyliczać, ograniczę się do kilku. To bez wątpienia wrześniowe (w tym roku w sobotę 21) Michałki w Wieleniu, organizowane przez Tomasza Kaczmarka od 2004 (maraton). To także ściganie w przepięknej okolicy Puszczy Noteckiej w trzeciej dekadzie kwietnia w Obornikach, które przeprowadza miejscowe Centrum Sportu ze sponsorskim wsparciem firmy DT4YOU. Warto 14 kwietnia pojechać do Słubic (Lubuskie) na maraton MTB, którego dobrą duszą jest niezastąpiony Krzysztof Murdza. Można na początku maja wybrać się do Połczyna-Zdroju na wydarzenie w ramach Zachodniej Ligi MTB. Nie można też zapomnieć o lipcowym maratonie wokół jeziora Miedwie w okolicach Stargardu. Jeśli do tego dodamy imprezy Macieja Grabka (Bike Maraton) i lokalne inicjatywy (jak niedzielny - 31 marca) maraton w Wałczu, to rysuje się przed wielkopolskimi entuzjastami rywalizacji na rowerach górskich ponad 50 zawodów.
Gdzie pojechać, gdzie wystartować, z kim się zmierzyć? - oto pytania, jakie zadają sobie na progu sezonu 2019 fani MTB. Mamy w naszym regionie i najbliższej okolicy bogactwo imprez, coraz lepiej zorganizowanych i stojących na wysokim poziomie sportowym. Jako kronikarz rodzimego kolarstwa górskiego, uprzejmie informuję, że 22 lata temu nikt takich maratonów w Wielkopolsce nie organizował, a ówcześni pasjonaci tego sportu z Poznania (w tym autor tych słów) debiutowali w końcu kwietnia 1997 w maratonie MTB we Włoszech w kultowej imprezie nad jeziorem Garda. Dwie dekady później Polska jawi się jako mocarstwo w przeprowadzaniu tego typu imprez, Wielkopolska ma zaś swój wielki w tym udział.
Piotr Kurek |