Edvald Boasson Hagen
zwycięzcą szóstego etapu Tour de France
Szósty etap Tour de France na trasie Dinan - Lisieux. Kolarze przejeżdżają przez miejscowość Pleine-Fougeres, pięćdziesiąty kilometr od startu.
Fot. Jack Duine
Szósty etap Tour de France (Dinan - Lisieux, 226,5 km), zakończony przez kolarzy w fatalnych warunkach atmosferycznych, wygrał zawodnik Team Sky Norweg Edvald Boasson Hagen, który zachował najwięcej sił na ostatnim podjeździe. Tuż za nim na metę wpadł Matthew Harley Goss (HTC-Highroad) oraz lider Wielkiej Pętli Thor Hushovd (Garmin-Cervelo).
Przez niemal cały etap peleton likwidował kolejne ucieczki aktywnych zawodników. Górzysta okolica i trzy premie górskie sprzyjały zawodnikom "szarpiącym" i chcącym się pokazać na etapie. Wreszcie ucieczkę podjęło dwóch kolarzy, którzy gnali razem niemal do samej mety. Ci zawodnicy to Adriano Malori (Lampre-ISD) i Lieuwe Westra (Vacansoleil-DCM).
Obaj wykręcili nad peletonem niemal trzy minuty przewagi i walczyli, by dotrwać do mety i między sobą rozegrać losy etapu. Kluczowe dla ich próby okazały się ostatni większy podjazd na etapie - Cote du Billot, oraz pogoda, która niemal 50 kilometrów przed metą gwałtownie się załamała i utrudniła zadanie kolarzom.
Peleton gwałtownie przyspieszył, napędzany przez ekipy Movistar i HTC, tymczasem z walki odpadł zmęczony Westra, który dał się "wchłonąć" 20 kilometrów przed metą. Malori walczył dzielnie z peletonem, 13 kilometrów przed metą miał jeszcze pół minuty przewagi, ale i jego walka została zakończona.
"Dopadła" go grupa dziesięciu kolarzy, którzy ruszyli przed peleton i mocno pracowali nad likwidacją ucieczki. W pościgu znaleźli się między innymi, Bradley Wiggins (Sky), Frank Schleck (Leopard-Trek), Andreas Koleden (Radioshack), Cadel Evans (BMC), Phillipe Gilbert (Omega Pharma-Lotto), David Millar i lider Wielkiej Pętli, Thor Hushovd (obaj Garmin Cervelo).
W peletonie pozostał faworyt zawodów, Alberto Contador, który nie dał rady zmobilizować siebie i swoich pomocników do walki o likwidację ucieczki. Potrafił jednak zmotywować peleton, by zlikwidować uciekającą grupę i dopaść na dwa kilometry przed metą wykończonego samotną walką Maloriego.
Finisz rozegrał się z "poszatkowanego" na małe grupki peletonu. Wygrał Edvald Boasson Hagen (Sky), który zachował najwięcej sił na ostatnim podjeździe. Tuż za nim na metę wpadł Matthew Harley Goss (HTC-Highroad) oraz lider Wielkiej Pętli Thor Hushovd (Garmin-Cervelo).
50. kilometr szóstego etapu Tour de France. Miejsowość Pleine-Fougeres. Lieuwe Westra (Vacansoleil-DCM) na prowadzeniu.
Fot. Jack Duine
24-letni Boasson Hagen jest znany polskim kibicom. W 2009 roku wygrał dwa etapy Tour de Pologne - w Rzeszowie i Zakopanem, a w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. W czwartek odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Wielkiej Pętli, które jest zarazem pierwszym sukcesem w tym wyścigu powstałej w ubiegłym roku brytyjskiej ekipy Sky.
- To wielki dzień dla Norwegii. Z Thorem Hushovdem jest nas tylko dwóch w Tour de France i dziś obaj stanęliśmy na podium. Geraint Thomas zrobił dobrą robotę, wyprowadził mnie na sprint, a ja dziś miałem silne nogi - powiedział Boasson Hagen.
Coraz większe straty ponoszą Polacy. W czwartek żaden z nich nie przyjechał w pierwszej grupie liczącej 63 kolarzy, a Sylwester Szmyd przyjechał w ostatniej - ze stratą ponad 12 minut do zwycięzcy (był 183.). Maciej Paterski zajął 105. miejsce (strata 1,44 min.), zaś Maciej Bodnar 130 (2,23 min.).
xxx
Dzisiejszy etap, szósty, Tour de France obserwowali z bliska Grażyna i Ryszard Głowaccy z Suchego Lasu, moi przyjaciele od wielu, wielu lat. Są we Francji, zacieśniają więzy serdeczności i przyjaźni między dwoma bliskimi sobie narodami.
Dziś dopingowali kolarzy, także naszych - trójkę z Liquigasu, zdjęcia zaś robił ich przyjaciel z Francji Jack Duine. Było to na pięćdziesiątym kilometrze, w miejscowości Pleine-Fougeres.
W niedzielę z Grażyną i Ryszardem Głowackimi wyruszam na dwutygodniową wyprawę rowerową wzdłuż wschodniej granicy Polski: od Przemyśla do Puńska. Przed nami prawie tysiąc kilometrów do pokonania.
Dziś wielkopolscy fani turystyki rowerowej otarli się o Tour de France. Opowiedzą o tym nam, pozostałym dziewięciu uczestnikom wyprawy, już od niedzieli.
|