Artur Kozal tym razem drugi
Artur Kozal (od lewej), Adam Ciemniak i Sławomir Spławski oraz organizator imprez kolarskich Romuald Szaj. Poznań, 21 maja 2019.
Fot. Piotr Kurek
Artur Kozal z Mosiny (FTI Racing Team) przyzwyczaił nie tylko wielkopolskie środowisko kolarskie do tego, że regularnie i z dużą łatwością wygrywa jazdy indywidualne na czas na torze samochodowym "Poznań". Tak uczynił dwa tygodnie temu, 7 maja, ale dziś musiał uznać się za pokonanego. Zwyciężył jego sąsiad, Adam Ciemniak z Krosna, także kolega z tej samej drużyny. Różnica między nimi wyniosła 573 tysięczne sekundy.
To była druga czasówka w tym roku na torze "Poznań". I jak przed dwoma tygodniami, do pokonania był dystans 12,3 km. Triumfator Adam Ciemniak przejechał go w czasie 00:15:29,479. Jego średnia to 47,66 kilometrów na godzinę. Artur Kozal osiągnął rezultat 00:15:30,052. Trzecie miejsce wywalczył Sławomir Spławski z Bogdanowa - 00:15:33,510.
– Ja mieszkam w Mosinie, Adam w pobliskim Krośnie - mówił przed dekoracją Artur Kozal. – Razem trenujemy, jesteśmy w tym samym teamie. Z nami także kolarsko się natęża Łukasz Pikosz, który dziś osiągnął szósty rezulat dnia (00:16:09,350) - podkreślił utytułowany kolarz amator i zarazem ceniony szkoleniowiec. I dodał: – Zwycięstwo zostało w naszej drużynie.
Ścigało się we wtorek dwadzieścia osiem osób, w tym dwie panie: Kamila Wójcikiewicz i Paulina Kilkowska. Było podium dla najlepszych, wspólna fotografia startujących.
A później Artur Kozal i Jakub Najs poprowadzili warsztaty kolarskie na torze samochodowym "Poznań" dla kilkunastu osób pragnących szybko i bezpiecznie ścigać się w tym właśnie miejscu.
Piotr Kurek
|