Władysław Gładysiak wygrał
Solid Logistics SKODA Poznań Bike Challenge
Władysław Gładysiak (z lewej) o pół koła wygrał ze Sławomirem Spławskim.
Władysław Gładysiak z Poznania wygrał niedzielny wyścig szosowy Solid Logistics SKODA Poznań Bike Challenge na dystansie 120 km w czasie 2 godzin 49 minut 5 sekund.
– Stanąłem na starcie w pierwszym sektorze, w drugiej linii tych, którzy postanowili się zmierzyć z trasą 120 kilometrów - mówi Sławomir Spławski. – Przede mną były mistrz świata mastersów Robert Płotkowiak z Poznania, zasłużony dla polskiego kolarstwaTadeusz Jasionek z Przytocznej, były torowiec Tomasz Szmyd oraz trzykrotny mistrz świata w przełajach Belg Erwin Vervecken. Obok mnie ojciec Artur Spławski, Władysław Gładysiak oraz kolega z teamu Merx Polska Mirosław Kołacki z Wągrowca - swego czasu dwukrotny mistrz Polski w wyścigach motocykli o pojemności 1000 cm sześciennych.
– Ruszyliśmy na trasę punktualnie o godzinie 12 na ulicy Baraniaka na wysokości hotelu Park. Najpierw była jazda przez miasto - w stronę ronda Rataje, ulicą królowej Jadwigi, al. Niepodległości do Solnej, ronda Śródka, Nowymi Zawadami do Głównej i dalej w stronę Gniezna - relacjonuje Sławek Spławski.
Najlepsi przejeżdżają linię mety.
– Od początku była szybka jazda, a pierwsze próby odjazdu rozpoczęły się na ulicy Gnieźnieńskiej na wysokości cmentrza Miłostowo. I tak było już przez cały czas. Dmuchał wiatr i uprzykrzał nam jazdę. Jechaliśmy w stronę Gniezna, by na wysokości Łubowa dokonać nawrotu. Dalej trasa wiodła przez Tuczno, Wierzonkę, Kobylnicę, w stronę ronda Śródka. Wówczas pozostało nam jeszcze kilka kilometrów do mety.
– Byłem w czubie wyścigu od początku. Zainicjowałem jeden z pierwszych ataków, podobnie aktywnie byli także Władek Gładysiak, muzyk jazzowy Oskar Stabno, były kolarz Mroza i ubiegłoroczny mistrz świata mastersów Paweł Rychlicki oraz kilku jeszcze kolarzy.
– Wygrał Władek Gładysiak. Był tego dnia niezwykle mocny. Na ostatnich kilku kilometrów uciekał nam kilka razy, zawsze go dogoniliśmy. Ale na ostatni jego atak zareagowałem zbyt późno. Jechaliśmy w dół ulicy Baraniaka i prędkość była szalona. Wygrał ze mną o pół koła - mówi Sławomir Spławski, który w roku ubiegłym wygrał trzydzieści wyścigów i w tym roku już ma na swym koncie ponad 20 zwycięstw - w przełajach, na szosie, w maratonach MTB.
Trzech najlepszych na podium.
– Przeleciałem go za metą, pięć metrów za finiszową kreską - relacjonuje Sławek Spławski. – Mogłem wygrać, ale spóźniłem się z reakcją na ostatni atak Władka.
Władek Gładysiak - pierwszy, Sławek Spławski - drugi, Maciej Rogulski z Warszawy - trzeci, Arkadiusz Szczerbiak z Ludwinowa pod Warszawą - czwarty, Artur Gacek z Wrocławia - piąty, Oskar Stabno z Poznania - szósty, Artur Kozak (BSK Miód Kozacki) - siódmy. Wszyscy oni pokonali dystans 120 km w czasie 2 godzin 49 minut. Na mecie dzieliły ich sekundy. Średnia prędkość zwycięzcy - 42,58 km/h.
Władysław Gładysiak ma 35 lat, rodowity poznaniak z domieszką dobrej krwi góralskiej (twardy charakter), mieszka i pracuje w Poznaniu (Urząd Marszałkowski - specjalista z zakresu prawa wodnego). Kończył Akademię Rolniczą w Poznaniu, prowadzi z rodziną gospodarstwo ekologiczne w Wirach. Kocha kolarstwo i rowery nad wyraz. Startował w najważniejszych imprezach szosowych w Polsce, 6 września zajął 17. miejsce w Danii podczas szosowych Mistrzostw Świata Mastersów.
Władysław Gładysiak z narzeczoną Haliną. Poznań, 13 września 2015.
– Moja radość jest duża. Wygrać wyścig w takiej stawce zawodników - ogromna sprawa. Z mego sukcesu cieszą się rodzice Maria i Stanisław, narzeczona Halina i siostra Agnieszka oraz brat Jan. Ojciec Stanisław jest fanem sportu, w młodości startował w biegach na średnim dystansie w AZS-ie. Jak sam przyznaje, twardy charakter ma po dziadku Franciszku Dziedzinie - góralu z Łącka nad Dunajcem, tam gdzie robią słynną Śliwowicę Łącką (a dokładnie Wola Kosnowa - Beskid Wyspowy). Dziadek ma 93 lata!
– W poniedziałek do mego pokoju Urzędzie Marszałkowskim na piątym piętrze, gdzie pracuję, nie zamykały się drzwi: gratulowali mi koledzy. Powiem nieskromnie, jestem najszybszym kolarzem w gmachu przy alei Niepodległości, choć i pan marszałek Marek Woźniak, i dyrektor Departamentu Sportu i Turystyki Tomasz Wiktor, i Andrzej Kaleniewicz z tegoż departamentu lubią jazdę na rowerze.
Bohaterów niedzielnego wyścigu będzie można zobaczyć dzisiaj, 16 września, na torze samochodowym "Poznań" podczas przedostatniej edycji (przesuniętego o jeden dzień) czwartku kolarskiego. Zapisy od godziny 17 do 18, start o 18.20. Do pokonania będzie 10 rund, czyli 40860 metrów.
Piotr Kurek
|