Wyścigi kolarskie na torze "Poznań"
Piotr Lis wygrał łączony wyścig kategorii cyklosport, M30 i M40.
Fot. Krzysztof Nowak/ Lecznica Rowerów
Co za dzień, co za emocje! Gdzie? Dzisiaj na torze samochodowym "Poznań" odbyły się wyścigi kolarskie o puchar prezesa Automobilklubu Wielkopolski. Przed południem szosowcy z całego kraju rywalizowali w jeździe indywidualnej na czas, o godzinie 14 rozpoczęły się wyścigi ze startu wspólnego - aż trzy.
Aż trzydzieści jeden osób (wyłącznie mężczyzni) zdecydowało się na start w jeździe indywidualnej na czas. Do pokonania były trzy okrążenia o długości 4086 metrów każde, czyli 12258 metrów.
Pogoda była sprzyjająca. Wiatr prawie nie dmuchał, deszcz nie padał, słoneczko delikatnie przygrzewało. Temperatura oscylowała w granicach 22 stopni Celsjusza.
Artur Kozal potwierdził swą klasę w jeździe indywidualnej na czas.
Fot. Piotr Kurek
Głównym aktorem jazdy na czas okazał się Artur Kozal z Mosiny (FTI Racing Team), który trzy rundy po torze samochodowym "Poznań" pokonał w czasie 00:15:41,180 h. Jego średnia prędkość wyniosła prawie 47 km/h (46,895).
Drugi czas dnia uzyskał Robert Maciąg (00:16:19,2910), trzeci Eduard Alickun - (00:16:25.614), czwarty - Jakub Czwojda (00:16:26,175), piąty - Lech Ergang (00:16:36,798), szósty - Bartłomiej Oleszczuk (00:16:37,243), siódmy - Wojciech Jurasz (00:16:45,716), ósmy - Paweł Rychlicki (00:16:57,278).
Artur Kozal finiszował najszybciej z peletonu.
Fot. Krzysztof Nowak/ Lecznica Rowerów
O godzinie 14 rozpoczął się wyścig ze startu wspólnego zawodników kategorii cyklosport, M30 i M40. Do pokonania mieli oni 17 rund. Rywalizowało prawie 40 szosowców. Od pierwszych metrów rozpoczęły się ataki, ale wszystkie one były likwidowane.
W połowie trasy na śmiały atak zdecydowało się czterech kolarzy: Daniel Chądzyński, Piotr Lis, Aleksander Leduchowski i Marcin Karbowy. Główną siłą napędową tego odjazdu był Piotr Lis z Korytnicy pod Ostrowem Wielkopolskim. Z okrążenia na okrążenie powiększała się przewaga dzielnej czwórki nad resztą zawodników. W końcówce wyniosła ona ponad minutę.
Wygrał pięknym stylu Piotr Lis (M30) przed Marcinem Karbowym (cyklosport) i Danielem Chądzyńskim (M30).
Kolarze w niedzielny czas na torze "Poznań"
Fot. Krzysztof Nowak/ Lecznica Rowerów
Z peletonu najszybciej finiszował Artur Kozal (M30) - triumfator przedpołudniowej jazdy na czas.
Równie interesująca była rywalizacja zawodników kategorii M50 i M60. Do przejechania było 13 rund. Wydawało się, że wygra Dariusz Leduchowski z Łodzi, 25-krotny mistrz Polski w wyścigach mastersów. Tym razem w końcówce wyścigu w niewiarygodny sposób uciekł rywalom Leszek Jakuć z Częstochowy (M60), rówieśnik Czesława Langa (1955).
Za nim na linię mety z prawie półminutową startą dojechali: Lech Ergang z Poznania, Piotr Pawłowski z Sobótki i Dariusz Leduchowski z Łodzi (wszyscy M50).
Oni stworzyli widowisko. Draiusz Leduchowski (od lewej), Piotr Pawłowski i Leszek Jakuć.
Fot. Piotr Kurek
Wyścig 70-latków (8 rund) wygrał Radosław Myszkowski z Aleksandrowa Lódzkiego przed Wielisławem Szymańskim z Wroclawia i Stanisławem Paterką z Głogowa.
Jedyną startująca kobietą była Małgorzata Zimnicka z miejscowości Jastrzębie Łaskie.
Najlepsi zawodnicy kategorii M30 z dziećmi na podium oraz prezesi Automobilklubu Wielkopolski i Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów.
Fot. Piotr Kurek
W poszczególnych kategoriach triumfowali: cyklosport - Marcin Karbowy, M30 - Piotr Lis, M40 - Paweł Rychlicki, M50 - Lech Ergang, M60 - Leszek Jakuć, M70 - Radosław Myszkowski, M80 - Jerzy Drewnik, kobiety - Małgorzata Zimnicka.
Najlepszych zawodników i Panią Małgosię honorowali prezes Automobilklubu Wielkopolski Robert Werle i prezes Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów Romuald Szaj.
Trójka najlepszych zawodników kategorii M50 oraz oraz prezesi Automobilklubu Wielkopolski i Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów.
Fot. Piotr Kurek
I jeszcze jedno: dziś w Krokowej odbyły się wyścigi szosowe, które organizuje Czesław Lang. Na dłuższym dystansie (Maxi - 84 km) triumfował Daniel Majkowski z Gdyni (FTI Racing Team). Ściga się od półtora roku i swój sukces w dużej mierze zawdzięcza swemu trenerowi. Jest nim Artur Kozal, dla którego wieści znad Bałtyku były bardzo radosne.
Piotr Kurek
|