Artur Kozal wygrywa czwartek kolarski
Wojciech Borkowski i Artur Kozal. 22 lipca 2021.
Fot. Piotr Kurek
Artur Kozal z Mosiny (FTI Racing Team) w imponującym stylu wygrał dziś czwartek kolarski na torze samochodowym "Poznań". Finiszował na ostatnich metrach z prędkością 70 kilometrów na godzinę. Za linią mety dziękował kolegom z drużyny za piękny i zarazem udany wyścig.
Zawodnicy kategorii M1 i M2, czyli do lat 49, mieli do pokonania 18 rund. Zaczynali po 18.15 i od razu zaczęła się szybka jazda. I tak było do końca rywalizacji. Kibice, a trochę ich dziś było, określili wyścig jako żwawy.
Artur Kozal (nr startowy 100) powiększył kolekcję swych wygranych podczas czwartków kolarskich. 39-latek był aktywny od początku, inicjował ataki, kasował odjazdy innych. I w końcówce wyścigu depnął z całych sił.
Przepychał skutecznie tarczę z 55 zębami, rozpędzając rower do 70 kilometrów na godzinę na ostatnich metrach.
– Dziękuję wam bardzo - mówił do kolegów z FTI Racing Teamu. – Byliście zawsze tam, gdzie trzeba.
Kontrolowaliśmy cały wyścig i na końcu skutecznie mnie rozprowadziliście - nie bez radości w głosie mówił trener, zawodnik i zwycięzca wielu, wielu, wielu wyścigów podczas czwartków kolarskich na torze "Poznań".
Za Arturem Kozalem pędzili po miejsca na podium Damian Miela (drugie, Strefasportu.pl MW Invest) i Adrian Mrówka (trzecie, Białobłocki Pro Coaching Team).
M1 i M2, 18 rund - 74 km
1. Artur Kozal - 1:36:51, średnia prędkość 45,72 km/h
2. Damian Miela
3. Adrian Mrówka
4. Jakub Kędziora
5. Jakub Malke
6. Tomasz Grobelny - ten sam czas
Kobiety oraz panowie po 50. roku życia (M3 i M4) mieli do pokonania 11 rund. Wygrał Dariusz Wojtkowiak (REAL 64-sto) przed Robertem Płotkowiakiem (Agrochest Team) i Arturem Schaeferem (Borant Team). Najlepszą z pań okazała się niestrudzona Kamilia Wójcikiewicz z Poznania (Agrochest Team).
Rywalizowało 89 osób. Pogoda sprzyjała pasjonatom szosowego ścigania: nie padał deszcz, było bezwietrznie, temperatura oscylowała w granicach 18-20 stopni Celsjusza. Było bezpiecznie, choć Grzegorz Podgórski z Poznania wylądował na asfalcie, szybko się pozbierał i jazdę ukończył.
W przyszłym tygodniu kolejne emocje szosowe amatorów na torze samochodowym "Poznań".