Maciej Paterski w życiowej formie
Maciej Paterski po raz kolejny udowodnił, że znajduje się w swojej życiowej formie, zajmując 2. miejsce w holenderskim Volta Limburg Classic. Pozostali „pomarańczowi” również pokazali się ze znakomitej strony, jadąc bardzo aktywnie i kontrolując tempo w peletonie.
– Drużyna była dzisiaj niesamowita. Mieliśmy bardzo mocny skład i kontrowaliśmy wyścig praktycznie od początku, biorąc na siebie jego ciężar. Stanęliśmy na starcie z myślą tylko o zwycięstwie i to był nasz cel. Z drugiego miejsca też możemy być jednak zadowoleni, bo zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony. Przez cały dzień było wiele ataków, a my braliśmy udział praktycznie w każdym - powiedział Maciej Paterski.
– Na początku rywalizacji nie czułem się jakoś wyjątkowo dobrze, ale z każdym kilometrem się rozkręcałem i w drugiej fazie zmagań nogi kręciły się tak jak chciałem. W samej końcówce wiele się działo. Skok za skokiem. Najpierw spróbowałem z Davidem Rebellinem dojechać do ucieczki, ale grupa nas doszła. Później udało się odskoczyć z 6-7 innymi zawodnikami. Sam sprint zacząłem lekko z tyłu, ale systematycznie przechodziłem do przodu i ukończyłem wyścig, tylko za Kungiem, który zaatakował wcześniej i sam przekroczył linię mety. Ostatnie metry prowadziły po lekkim bruku, ale nigdy nie miałem problemów z taką nawierzchnią.
Na zawodników tego dnia czekało ponad 30 krótkich, ale stromych podjazdów. Był to zatem znakomity teren, by sprawdzić się przed Amstel Gold Race. Pierwsze półtorej godziny ścigania było bardzo szybkie. Wielu kolarzy próbowało się oderwać od peletonu i po serii ataków na czele uformowała się 7-osobowa ucieczka z Markiem Rutkiewiczem. Jechał on wraz z Manuelem Sennim (BMC Racing), Bert-Janem Lindemanem (Team Lotto NL-Jumbo), Samem Oomenem (Rabobank Development Team), Reinierem Honigiem (Team Roompot Oranje Peloton), Ike Groenem (Cyclingteam Join's - De Rijke) i Michaelem Vingerlingiem (3M).
Goniła ich kolejna grupka, również 7-osobowa. W pewnym momencie Rutkiewicz „złapał gumę”, odpadł z czołówki i dołączył do goniących. Obie grupki później się jednak połączyły i zawodnik CCC Sprandi Polkowice kontynuował jazdę na czele. Przetrzymywał on kolejne przetasowania aż do momentu, gdy do mety pozostało ok. 40 kilometrów. Stracił wtedy kontakt z prowadzącymi i wrócił do peletonu. Tam, rządy obejmowali jego koledzy z ekipy i dołączył do „pomarańczowego pociągu” na prowadzeniu grupy zasadniczej.
23 kilometry przed metą rozpoczęła się koncertowa jazda CCC Sprandi Polkowice. Najpierw zaatakował Davide Rebellin z Maciejem Paterskim. Duet ten uzyskał niewielką przewagę, ale po chwili został doścignięty. Później Paterski ruszył ponownie, ale rywale także w tym przypadku nie chcieli go odpuścić. Również Grega Bole próbował się oderwać. Zwycięzca etapowy Volta a Catalunya w końcu odskoczył od grupy, ale z nim zabrało się kilku innych zawodników. Razem próbowali dogonić jadącego na czele, samotnego lidera Stefana Kunga. Był on jednym z wcześniejszych uciekinierów i jako jedyny zdołał utrzymać swoją pozycję. Szwajcar ostatecznie dojechał na metę w roli triumfatora, a 26 sekund za nim finiszowała grupka z Paterskim. Polak rozpoczął sprint stosunkowo późno, ale jak się później okazało, był to idealny moment. Finałowe metry prowadziły lekko w górę, po kostce brukowej i Paterski okazał się być w tym towarzystwie najlepszym sprinterem, zdobywając w ten sposób 2. miejsce. Wysoko, na 12. pozycji zawody ukończył także Grega Bole, a 25. był Davide Rebellin. Łącznie do mety dojechało tylko 49 kolarzy.
Wyniki Volta Limburg Classic, Eijsden - Eijsden, 198km
1. Stefan Kung (BMC Racing)
2. Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice)
3. Dylan Teuns (BMC Racing)
...
12. Grega Bole (CCC Sprandi Polkowice) 1:02
25. Davide Rebellin (CCC Sprandi Polkowice) 1:54
DNF Marek Rutkiewicz (CCC Sprandi Polkowice)
DNF Mateusz Taciak (CCC Sprandi Polkowice)
DNF Bartłomiej Matysiak (CCC Sprandi Polkowice)
DNF Branislau Samoilau (CCC Sprandi Polkowice)
DNF Jarosław Marycz (CCC Sprandi Polkowice)
|