Artur Małkowski nie zwalnia tempa wygrywania
Jakub Kędziora (od lewej), Artur Małkowski, Romuald Szaj (organizator), Piotr Lis i Artur Kozal. Poznań, 18 września 2019.
Fot. Piotr Kurek
Artur Małkowski wygrał dziś wyścig szosowy na torze samochodowym "Poznań". Tak też zrobił przed tygodniem i w czwartek 12 września. Trzy kolejne zawody padły łupem 20-latka z podpoznańskiej Kobylnicy (Euro Bike Kaczmarek Electric Team), który kolarskim hat trickiem udowadnia sobie i innym, że może nadszedł czas, by spróbować swych sił w jakiejś grupie zawodowej.
Było zimno, raptem 8 stopni Celsjusza, gdy kolarze amatorzy wjeżdżali kilkanaście minut po 18 na tor samochodowy "Poznań". Dziś zechciały się ścigać aż dziewięćdziesiąt dwie osoby. Do pokonania było 10 rund, niecałe 41 kilometrów.
Na pierwszych pięciu okrążeniach aktywnie wiedli peleton do przodu: Jan Łamaszewski, Artur Małkowski, Marek Ostrowski, Bartosz Sroczyński i Jakub Kędziora. W połowie wyścigu Artur Kozal (nr startowy 100 - nieoficjalny ambasador czwartków kolarskich i ich lotny sędzia) zainicjował atak. Jak się później okazało, skuteczny. Bez cienia wahania zareagowało na niego aż sześciu zawodników. Artur Małkowski, Jakub Kędziora, Piotr Lis, Krzysztof Borkowski, Jan Łamaszewski i Mateusz Kostański. Ta siódemka odjechała reszcie i różnica między nimi wyniosła ponad minutę.
Linię mety przejechał jako pierwszy Artur Kozal (nieklasyfikowany), za nim Artur Małkowski - 00:54:59. Dwie sekundy za nim finiszową kreskę przejechali: Jakub Kędziora, Piotr Lis, Mateusz Kostański i Jan Łamaszewski. Szósty był Krzysztof Borkowski - cztery sekundy straty do zwycięzcy.
Peleton w ładnym stylu przyprowadził Jan Modzelewski, który w minioną niedzielę w Koźminku wygrał wyścig juniorów podczas finału Pucharu Polski w kolarstwie szosowym. 16-latek ze Swarzędza dojechał z grupą na metę 1 minutę 9 sekund za Arturem Małkowskim.
Piotr Kurek
|