Uwaga na utalentowanego młodzika z Gostynia
Sławomir Spławski dziś, jak przed tygodniem, znów najszybszy na torze samochodowym "Poznań".
Fot. Piotr Kurek
Dzisiaj, 19 maja, na torze samochodowym "Poznań" odbył się po raz piąty w tym roku czwartek kolarski. Zmaganiom kolarzy szosowych towarzyszyła oddzielna rywalizacja następców polskich mistrzów, czyli młodych adeptów cyklizmu. W rolach głównych wystąpili Sławomir Spławski i młodzik Kacper Majewski.
Ponad stu kolarzy wzięło dziś udział w kolejnym, piątym w tym roku czwartku kolarskim. Od początku szosowcy narzucili mocne tempo. Było kilka prób odjazdu, ale wszystkie były prawie natychmiast likwidowane. Na ostatnich dwóch rundach (dziesięć - dystans 40860 metrów) na prowadzeniu był Oskar Stabno - muzyk jazzowy, dla którego rower jest drugim życiem.
Z ostatniego zakrętu jako pierwszy wyłonił się Paweł Rychlicki - przed laty szosowiec grupy Mróz, mistrz świata mastersów w wyścigu ze startu wspólnego sprzed dwóch lat. Jechał niezwykle szybko jeszcze przez dwieście metrów, ale przed finiszową kreską wyprzedzili go inni zawodnicy.
Paweł Rychlicki i jego rower z pełnym tylnym kołem.
Fot. Piotr Kurek
Popisową końcówką zaprezentował Sławomir Spławski z Bogdanowa (Merx Team) pod Obornikami, który o przysłowiowy włos wyprzedził Artura Kozala z Mosiny i Tomasza Jankowiaka z Sierosławia (trenował kiedyś kolarstwo w Tarnovii Tarnowo Podgórne). Sławek Spławski wygrał przed tygodniem i dziś swój sukces powtórzył. Były kolarz szosowy (rocznik 1984) wydaje się być głównym kandydatem do zwycięstw w kolejnych czwartkach kolarskich.
– Miałem ochotę na zwycięstwo - mówił za linią mety Paweł Rychlicki. – Dziś jechałem na tylnym pełnym kole marki Aeron polskiej produkcji. Od trzech dni je testowałem, dziś po raz pierwszy w wyścigowych warunkach. Chyba nareszcie znalazłem koło, które w optymalny sposób spełnia normy sztywności. Zdarzało mi się nieraz ostatnio, że koła traciły swą wartość, kiedy zbyt mocno pedałowałem. Na tych ze Środy Wielkopolski (firma Ron) jeszcze zawalczę, postaram się niebawem wygrać - mówił dziś triumfator jednego z tegorocznych czwartków kolarskich.
Zasłużony trener kolarstwa Kazimierz Marchewka i młodzi kolarze z Gostynia.
Fot. Piotr Kurek
Zanim mistrzowie szosy i amatorzy pojawili się na torze, swych sił na nim próbowali (najpierw) żaczki, żacy i młodziczki. - dwie rundy. Po nich wyjechali młodzicy i juniorzy młodsi - cztery rundy. Bohaterem tego drugiego wyścigu był Kacper Majewski z Gostynia (KKS), który po przejechaniu połowy dystansu uciekł rywalom i dał radę samotnie dojechać do mety. Mknął po sukces z prędkością około 38 km na godzinę.
– Jestem młodzikiem, 24 czerwca skończę 14 lat. Uprawiam kolarstwo od ponad czterech lat i wygrałem już około trzydziestu wyścigów. Moim wzorem jest Michał Kwiatkowski. Dobrze się uczę i marzę o tym, by jak najszybciej założyć koszulkę reprezentanta Polski - otwarcie powiedział dziś Wielkopolskiemu Rowerowaniu młody kolarz, który łatwo wygrał z juniorami młodszymi.
Młodzik Kacper Majewski dał dziś popis: wygrał z juniorami młodszymi. Z prawej Lucjusz Wasielewski - prezes Wielkopolskiego Związku Kolarskiego.
Fot. Piotr Kurek
Ścigali się młodzi kolarze z Kórnika, Gostynia, Łodzi, Jarocina, Tarnowa Podgórnego i Poznania. Ich sportową rywalizację obserwował prezes Wielkolskiego Związku Kolarskiego Lucjusz Wasielewski.
Kolejny czwartek kolarski za tydzień - 26 maja. Biuro zawodów otwiera swe podwoje o 11, wyścig na torze zaczyna się o 13. Tym razem do przejechania będzie 15 rund.
Wielcy fani czwartków kolarskich na torze samochodowym "Poznań".
Fot. Piotr Kurek
Będzie to już szóste spotkanie w ramach czwartków kolarskich 2016. Pierwszy z nich (14 kwietnia) wygrał Artur Kozal z Mosiny, drugi (28 kwietnia) - Paweł Rychlicki z Poznania, trzeci (5 maja) - Marek Konwa z Leszna, czwarty (12 maja) - Sławomir Spławski z Bogdanowa, piąty (19 maja) - Sławomir Spławski.
Piotr Kurek
|