Katarzyna Hendrzyk-Majewska najlepsza w finale Skandii Maraton Lang Team na Grand Fondo
Sensacyjny debiut na Grand Fondo, czyli zwycięstwo Katarzyny Hendrzyk-Majewskiej (2260) w Kwidzynie. Razem z nią stanęli przed startem do zdjęcia Maciej Kasprzak (2092), Filip Jeleniewski , Mateusz Rybczyński (2231), Mateusz Mróz i Aleksander Dorożała (2001).
Fot. Piotr Kurek
Około tysiąca kolarzy wystartowało w sobotę 4 października w finałowej edycji Skandia Maraton Lang Team w Kwidzynie. Najlepsi na dystansie Grand Fondo okazali się Bartłomiej Wawak (JBG-2 Professional Team i Katarzyna Hendrzyk-Majewska (Duda-Cars Rybczyński MTB Team).
Bartek Wawak - to znany zawodnik w polskim świecie MTB, reprezentant kraju. Katarzyna Hendrzyk-Majewska z Poznania pojawiła się w tym roku na maratonach MTB, praktycznie nie schodząc z podium i wygrywając wiele zawodów. Można zatem powiedzieć, że dopiero się uczy kolarstwa górskiego i jest początkującą zawodniczką.
Kiedy ją spytałem w Kwidzynie, na jazdę na jakim dystansie się decyduje, odpowiedziała wprost, że kiedyś się trzeba spróbować większego wysiłku, czyli zmierzenia się z dystansem najdłuższym. – Będzie to mój debiut na Grand Fondo.
Bartłomiej Wawak, Mariusz Kowal i Czesław Lang.
Fot. Piotr Kurek
Tak, jak postanowiła, tak uczyniła. I zaskoczyła chyba wielce siebie, kolegów z poznańskiego teamu i rywalki. W debiutanckiej jeździe na dystansie 77 km sympatyczna Katarzyna Hendrzyk- Majewska była najlepsza, pierwsza. Po swój sukces jechała 2 godziny 55 minut 12 sekund i wyprzedziła utytułowaną Karolinę Kozelę (Cyclo Trener Team) o siedemnaście sekund. Co tu dużo mówić, jest to sensacyjne zwycięstwo koleżanki Mateusza Rybczyńskiego, Mateusza Mroza i ich kolegów.
– W tym roku kolarstwo w Polsce w sposób szczególny zasłużyło na taki dzień, na takie fetowanie wszystkich sukcesów – mówił burmistrz Kwidzyna Andrzej Krzysztofiak. Bo też finałowa edycja Skandia Maraton Lang Team okazała się niezwykłym kolarskim świętem. Dopisało właściwie wszystko – pogoda, kibice i oczywiście uczestnicy, których na starcie pojawiło się około tysiąca.
Jedni jechali po to, by się bawić, inni walczyli o zwycięstwo. – Trasa była płaska, a ponieważ narzuciliśmy dość mocne tempo, wyścig był szybki – przyznał na mecie dystansu Grand Fondo Bartłomiej Wawak (JBG-2 Professional MTB Team). Szybki, a nawet bardzo szybki, bo najlepsi pokonali 77-kilometrową trasę w nieco ponad dwie godziny. Wśród mężczyzn zwyciężył właśnie Wawak. Ze zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski cieszyli się natomiast Mariusz Kowal (JBG-2 Professional MTB Team) oraz Karolina Kozela (Cyclo Trener Team).
Pojechali - 77 km przed nimi.
Fot. Piotr Kurek
Jako pierwsi na metę przy kwidzyńskiej katedrze wpadli uczestnicy Rodzinnej Parady. Uśmiechnięte maluchy poznawały kolarstwo z perspektywy fotelików i przyczepek. A także z podium, na którym odbierały pamiątkowe nagrody. Później pojawili się tam zwycięzcy dystansu Mini (42 km) Sławomir Spławski (Oborniki) i Zofia Rzeszutek. – Pogoda była idealna do ścigania, przeszkadzał jedynie wiatr, ale wówczas chowałam się za rywalami – mówiła zawodniczka Baszty Bytów.
Na dystansie Medio najlepsi byli Daniel Formela (NEXUS Team) oraz Aleksandra Zabrodzka (Baszta Bytów). Świetnie zaprezentował się Czesław Lang, który w swojej kategorii wiekowej zajął czwarte miejsce. – Przy takiej pogodzie trudno było siedzieć na mecie i czekać na zawodników. Wystartowałem i jechało się świetnie – mówił dyrektor generalny Skandia Maraton Lang Team. Kibice mogli dopingować także brązową medalistkę mistrzostw świata w kolarstwie szosowym Agnieszkę Skalniak. – Nie mam już żadnych startów w tym sezonie, postanowiłam więc wykorzystać maraton trochę treningowo. Atmosfera była wspaniała. Oby takich imprez było więcej - powiedziała znakomita polska juniorka, która w Kwidzynie pokonała trasę Medio i zajęła pierwsze miejsce w K1.
Leszek Brunke (2227), Roman Kołodziejczyk (2148) i Andrzej Kaiser (2020) na starcie.
Fot. Piotr Kurek
Kwidzyński finał na długo pozostanie w pamięci kibiców. – Rośnie popularność kolarstwa, jest wielkie zainteresowanie jazdą na rowerze. W Skandia Maraton Lang Team wszyscy doceniają organizację przeniesioną z Tour de Pologne. Tu jest co prawda inny rower, ale oprawa jest bardzo zbliżona – mówi Lang. Z tego jak rozwija się impreza zadowolony jest Paweł Ziemba, prezes Skandia Życie. – Z roku na rok mamy więcej uczestników z miast, w których startujemy. Zabiegamy właśnie o tych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z rowerem. Chcemy ich namówić do aktywnego wypoczynku i umożliwić start w profesjonalnych warunkach – tłumaczy Ziemba. Kwidzyn to w ogóle sportowe miasto – dodaje Krzysztofiak - mnóstwo ludzi jeździe na rowerze, biega, uprawia nordic walking. Często w koszulkach Kwidzyn Moje Miasto – cieszy się burmistrz.
Niesamowita radość Sabiny Rogowskiej z Wrocławia. Z lewej prezes Skandii Paweł Ziemba.
Fot. Piotr Kurek
Cieszyła się również Sabina Rogowska z Wrocławia, której film zwyciężył w konkursie Camera Maraton, a sama zawodniczka zdobyła nagrodę główną – Jeepa Compass. Pozostali uczestnicy konkursu otrzymali zegarki Festina, odżywki Vitarade, okulary Superdry i stroje Quest. Firma Quest ufundowała także specjalną nagrodę dla zwycięzców poszczególnych klasyfikacji generalnych, a była nią wspaniała bluza kolarska.
Cykl Skandia Maraton Lang Team 2014 za nami, ale jak udało mi się dowiedzieć, w roku 2015 imprez organizowanych przez Skandię i Czesława Langa ma być również siedem, zaś ich miejsca będą znane jeszcze w tym miesiącu (Kraków, Bukowina Tatrzańska i Kwidzyn wydają się być już pewne).
|