Ryszard Szurkowski po raz ostatni na podium. Chocicza Mała, 26 maja 2018. Romuald Szaj (drugie miejsce, z lewej), w środku zwycięzca Bogusław Malke.
Był niezapomnianym mistrzem kolarstwa. Przez kilkanaście lat swej kariery wygrał 350 wyścigów, stawał ponad 700 razy na podium. Po raz ostatni 26 maja 2018 w Chociczy Małej pod Wrześnią, gdzie w rywalizacji VIP-ów zajął trzecie miejsce. Jutro pożegnamy Ryszarda Szurkowskiego na Dolnym Śląsku, dziś przypominam sportowe wydarzenie z wiosny 2018.
26 maja, była to sobota, w Chociczy Małej pod Wrześnią odbyły się wyścigi kolarskie. Prawie całodniowe, w których od godzin porannych do popołudniowych ścigali się pasjonaci szosowej rywalizacji we wszystkich prawie kategoriach wiekowych.
Tak pisałem o tej imprezie w maju 2018.
"Ryszard Szurkowski, polski kolarz wszech czasów, był dobrym duchem sobotniej imprezy kolarskiej w Chociczy Małej pod Wrześnią. I uczestnikiem wyścigu VIP-ów, który miał ubogacić klimat i nastrój tego sportowo-rekreacyjnego wydarzenia.
Organizatorzy ustalili, że Bardzo Ważne Persony na swych rowerach pojadą pięć rund o długości prawie 6 kilometrów każda. Ale, biorąc pod uwagę niemiłosierny upał, stanęło na tym, że ten dystans do przejechania będzie skrócony.
Dwadzieścia dwie osoby, w tym trzy panie, stanęły na starcie. Większość z nich to ludzie kolarstwa.
Ryszard Szurkowski ma 72 lata i nadal znajduje się w znakomitej formie sportowej. Pięćdziesiąt lat temu, w roku 1968, zaczynał swą wielką karierę kolarską i drogę do sławy. Zdobył tytuł mistrza świata w Barcelonie (1973), wygrał cztery razy Wyścig Pokoju, 700 razy stawał na podium - 350 wygranych wyścigów. Był uczestnikiem i srebrnym medalistą dwóch igrzysk olimpijskich: w Monachium (1972) i Montrealu (1976). W latach 70-tych XX wieku, tak na dobrą sprawę, był sportowym półbogiem naszego kraju.
Pan Ryszard jest nadal obecny w polskim kolarstwie. Co roku uczestniczy w Tour de Pologne Amatorów, w okolicach Świebodowa na Dolnym Śląsku (gdzie się urodził) współorganizuje rajdy rowerowe. I chętnie przyjeżdża na takie sympatyczne imprezy, jak ta 26 maja w Chociczy Małej pod Wrześnią.
Anna Harkowska, polska kolarka, jest pięciokrotną srebrną medalistką paraolimpijską z Londynu (2012) i Rio de Janeiro (2016).
Kazimierz Gogolewski w młodości był kolarzem, później trenerem. Zakładał z powodzeniem klub kolarski w Kórniku, który z sukcesami prowadzi obecnie Robert Taciak. Pan Kazimierz regularnie startuje w maratonach MTB i w kategorii 60 lat i więcej zwycięża i praktycznie nie schodzi z podium.
Piotr Miśkiewicz jest człowiekiem biznesu. Prowadzi firmę BCM Nowatex, która w Puszczykowie szyje stroje kolarskiej najwyższej jakości. I regularnie siada na rower, objeżdżając sam lub w towarzystwie przyjaciół piękne tereny Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Ryszard Pawlak jako nastolatek był kolarzem, później trenerem Klubu Sportowego Stomil Poznań. Wychował całą plejadę znakomitych kolarzy - Janusz Kowalski, Andrzej Kaczmarek, Tadeusz Krawczyk, Zdzisław Obiegała, Artur Spławski i wielu innych. Pan Ryszard jest obecny w polskim kolarstwie ponad 60 lat.
Krzysztof Kozanecki i Clemens Ujejski są przyjaciółmi i ludźmi biznesu. Kochają kolarstwo i od lat przyjaźnią się z Ryszardem Szurkowskim.
Wojciech Pawlak jest adwokatem i prezesem Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów. Wiecznie uśmiechnięty i pogodny, rówieśnik Czesława Langa, od dziesięcioleci jest dobrym kumplem poznańskich cyklistów.
Romuald Szaj jest prezesem Wielkopolskiego Towarzystwa Cyklistów. W młodości był szosowcem, od kilku lat organizuje z powodzeniem czwartki kolarskie i także inne wyścigi na torze samochodowym "Poznań".
Jacek Jaśkowiak jest od listopada 2014 prezydentem miasta Poznania. Zawsze był i jest obecnie w znakomitej formie sportowej. Potrafi zmierzyć się, jak równy z równym, na pięści z Dariuszem Michalczewskim. Biega na nartach i jeździ na rowerze. Jako włodarz Grodu Przemysła bierze udział (już trzy razy - 2015, 2016 i 2018) w noworocznych (zawsze 1 stycznia o godzinie 13.00) spotkaniach rowerzystów nad poznańskim jeziorem Rusałka, które w tym miejscu organizuję już od osiemnastu lat.
Wymieniłem dziesięć osób z 22, które w sobotni czas ścigały się na rowerach wokół niedawno zbudowanego od podstaw zakładu Volkswagena pod Wrześnią. Wszystkie one jechały nie spacerkiem, ale z dużym wydatkiem energii. Aktywna była Anna Harkowska, także Ryszard Szurkowski.
Najszybciej finiszował Bogusław Malke, były kolarz Lecha Poznań. Za nim przyjechali Romuald Szaj, Anna Harkowska, Ryszard Szurkowski, Janusz Węcławiak, Waldemar Nowacki. To pierwsza szóstka. Zwycięzca pedałował po swój sukces 28 minut 10 sekund.
Z kronikarskiego obowiązku informuję, że w tym sympatycznym ściganiu uczestniczyli także: Beata Kaniewska, Beata Tomczak, Robert Suchorski, Lech Zybała, Marek Panowicz, Kazimierz Słomiński, Hubert Gruszczyński, Alfred Sondel i Jacek Janyska.
Tak sobie myślę, że za rok wyścig kolarski pod Wrześnią znów się odbędzie, i że wymienione osoby oraz inne ponownie ubogacą wielce sympatyczne sportowe wydarzenie."
Przytoczyłem swój tekst z maja 2018. Byłem na tej imprezie, prowadziłem ją z mikrofonem w ręku. Ryszard Szurkowski zajął wówczas trzecie miejsce i stanął na podium. Po raz ostatni w życiu...
Kilkanaście dni później uczestniczył w dramatycznym wypadku w Kolonii, po którym nastał czas długotrwałej i żmudnej rehabilitacji oraz zmagań o powrót do pełni sił. 1 lutego 2021 nie tylko sportowa Polska dowiedziała się, że Ryszard Szurkowski nie żyje. Jutro, w sobotę 13 lutego, pożegnamy wybitnego sportowca i wielkiego Polaka w jego rodzinnych stronach, w Wierzchowicach pod Świebodowem.
Spoczywaj Ryszardzie w pokoju.