Wielkopolscy kolarze sypnęli groszem
To już ostatnie metry niedzielnej jazdy dla Ryszarda Szurkowskiego na torze samochodowym "Poznań", 18 listopada 2018.
Fot. Piotr Kurek
Wielkopolscy kolarze spotkali się dziś na torze samochodowym "Poznań", by jazdą na rowerach dać sygnał, że robią to dla Ryszarda Szurkowskiego - polskiego kolarza wszech czasów. A więc spotkanie, uczestnictwo w wyścigu i zbiórka pieniędzy na rehabilitację legendy szosy.
O poranku było kilka stopni Celsjusza poniżej zera. Wyścig na rzecz Ryszarda Szurkowskiego zaplanowano na godzinę 12. Zanim fani dwóch kółek wyjechali na asfalt toru samochodowego "Poznań", zaczęło mżyć i delikatnie siąpić. Nie było też zbyt przyjemnie.
Ostatnie chwile przed startem do wyścigu szlachetnych serc.
Fot. Piotr Kurek
Miało być dziesięć rund, czyli 41 kilometrów, do pokonania, ale biorąc pod uwagę realia pogodowe, organizatorzy zdecydowali jednak, że tych okolicznościach starczy siedem okrążeń. Jechali zgodnie, panie i panowie, bez wyścigowego napinania się, pogodnie i bez upadków. Na końcowej kresce zameldował się wielce liczny peleton.
Wcześniej w biurze zawodów trzeba było wrzucić jakiś grosz, jako opłatę startową, do wyścigowej skarbonki. Aż 91 osób dało od serca datki finansowe w różnej wysokości. A po zakończeniu wyścigu odbyła się licytacja 10 pucharów i specjalnej koszulki kolarskiej Team Szurkowski/ Jedziemy dla Rysia.
Na starcie nie zabrakło FTI Racing Teamu.
Fot. Piotr Kurek
Napiszę krótko, wielkopolscy kolarze, zaliczam do nich też Tadeusza Jasionka z Przytocznej i jego przyjaciela z Międzyrzecza Dariusza Stafyniaka, nie tylko dali pokaz hartu, pokonując 28 km na asfalcie toru "Poznań", ale i sypnęli ładnym groszem.
Powołana ad hoc komisja zaufania, w składzie: Anna Szaj - współorganizatorka imprez kolarskich, Piotr Kożuch - sędzia kolarski i adwokat w cywilu, Marceli Koralewski - profesor fizyki na UAM oraz Piotr Kurek - dziennikarz, podliczyła, że kolarska brać dała dziś na Ryszarda Szurkowskiego 7388 złotych (siedem tysięcy trzysta osiemdziesiąt osiem złotych). Jutro te pieniądze zostaną przekazane na konto Lions Club Poznań 1990, który gromadzi środki finansowe na rehabilitację Mistrza Ryszarda.
Małgorzata i Artur Schaeferowie z Poznania. Dziś jechali dla Ryszarda Szurkowskiego, w swoich cv mają wspólny wjazd rowerem na Mount Ventoux.
Fot. Piotr Kurek
Wczoraj byłem w miejscowości Krośnice i Świebodowie, ojczyźnie prywatnej Ryszarda Szurkowskiego. W dolinie Baryczy się urodził, tutaj zapragnął być kolarzem, tutaj wystartował do wielkiej kariery sportowej. W sobotę ponad 500 ludzi pedałowało tutaj na rowerach i nie żałowało grosza, by Mistrz Ryszard szybko wrócił do zdrowia.
Dziś w sztafecie pomocy dobrych ludzi dla legendy szosy dołączyła dobra kolarska wiara z Poznania. Ryszard lubił startować w Grodzie Przemysła, także już jako masters, przyjaźnił się z Zenkiem Czechowskim i ciągle może liczyć na niezawodnych przyjaciół z Pyrlandii.
Piotr Kurek
Film z niedzielnego wyścigu, autorstwa Krzysztofa Kozaneckiego,
do obejrzenia pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=AgAtZFIy160
|