Był dobrym duchem obornickiego kolarstwa
Dariusz Pytlak (z lewej) i jego oborniccy koledzy - Leszek Kaźmierczak i Mateusz Kłos.
Fot. archiwum Leszka Kaźmierczka
Dariusz Pytlak nie żyje! Zmarł w sobotę 26 września. Mieszkaniec Obornik, dobry duch tutejszego środowiska kolarskiego, miał 57 lat.
Kochał jazdę na rowerze, sportowe ściganie. Organizował ogólnopolskie zawody szosowe w Obornikach. Regularnie startował na torze samochodowym "Poznań" w jeździe indywidualnej na czas. Był postacią rozpoznawalną w całym kraju.
Uśmiechnięty, miał zawsze pogodne oblicze, dobre słowo dla swych rozmówców.
– Nie tak miało być! - mówi jego serdeczny przyjaciel Leszek Kaźmierczak z Obornik, też fan kolarstwa.
Darek Pytlak pojechał do Rzeszowa, by startować w XII Mistrzostwach Polski w Kolarstwie Szosowym Osób Niepełnosprawnych (19-20 września). Kilka dni wcześniej, w środę 16 września późnym popołudniem, w podrzeszowskim Tyczynie miał wypadek na rowerze. To był jego ostatni trening.
– Mam nadzieję, że wyjdzie z tego bez większego szwanku i wróci na rower - informował mnie dzień później Leszek Kaźmierczak. I dodawał: – Jutro konsultacja neurologa.
Kolejne dni były dla rodziny, przyjaciół i wielkopolskiego środowiska kolarskiego czasem oczekiwań na dobre wieści. Niestety, w sobotę przed południem przyszła ta zła.
W sobotę rano odszedł od nas dobry człowiek, sportowiec zaangażowany bardzo mocno w rozwój kolarstwa na Ziemi Obornickiej. Ci, którzy go znali od lat, mogą spokojnie powiedzieć: – Kochał rowery, był jednym z nas.
Piotr Kurek
|