Kolejna edycja czwartku kolarskiego
Alan Banaszek i Jan Szymański - dwaj reprezentanci Polski.
Fot. Piotr Kurek
Alan Banaszek, szosowiec teamu CCC Sprandi Polkowice i reprezentacji Polski, i Jan Szymański, medalista olimpijski z Soczi w łyżwiarstwie szybkim, pojawili się dziś na torze samochodowym "Poznań", by pościgać się podczas kolejnego czwartku kolarskiego. I ostatni z niego zjechali, po przyjacielskiej rozmowie i krótkiej sesji fotograficznej.
Przed godziną 18, o której kolarze mieli wystartować, nad torem "Poznań" zaczęło padać, błyskać się i grzmieć. Momentami tak mocno i intensywnie, że niektórzy zawodnicy zaczęli się zastanawiać, czy w ogóle dojdzie do zawodów. Trzeba było trochę poczekać, deszcz ustał i nad torem pojawiła się mgiełka. To parował asfalt.
Startowali po ulewnym deszczu.
Fot. Piotr Kurek
Prawie sto osób wystartowało w kolejnym czwartku kolarskim - w tym zawodnicy torowej reprezentacji Polski: Alan Banaszek, Szymon Krawczyk, Dawid Czubak i Damian Sławek. Także Mikołaj Konieczny (Hurom Team), Roman Kyva (Planet X BO-GO), Jakub Najs (CST 7 R MTB Team), Kacper Kistowski (Wibatech Merx 7 R) oraz Jan Szymański (reprezentant Polski w łyżwiarstwie szybkim). Wszyscy oni jechali treningowo, nie będąc jako zawodnicy elity klasyfikowani.
– Jestem pierwszy raz na torze samochodowym "Poznań" - mówił po zakończonym wyścigu Alan Banaszek, utalentowany zawodnik CCC Sprandi Polkowice, który łączy rywalizację na szosie z pedałowaniem na torze. – Jechałem treningowo, bez nadmiernego wysiłku. Tą jazdą zaczynamy zgrupowanie kadry torowców w Kaliszu. Podobał mi się ten wyścig, mam nadzieję, że jeszcze nieraz tu się pojawię z kolegami z narodowej ekipy - podkreślił.
Oni zrobili wyścig. Na prowadzeniu Szymon Krawczyk.
Fot. Piotr Kurek
Jan Szymański nie ukrywał, że ma mało przejechanych w tym roku kilometrów na rowerze. – Teraz bardzo dużo pływam i dużo biegam, gdyż 30 czerwca zamierzam wystartować w poznańskim triathlonie (1/4). W kolarstwie jestem lepszy niż w tych dwóch pozostałych specjalnościach, więc im więcej poświęcam czasu - zaznaczył.
Po zakończonym wyścigu Alan Banaszek i Jan Szymański długo i serdecznie rozmawiali. I później stanęli do niejdnego zdjęcia.
Miało być dziś dwanaście rund, ale z uwagi na warunki pogodowe (po deszczu) pierwsze okrążenie kolarze przejechali rozpoznawczo za samochodem, by na następnych mocno pedałować. Dwaj kadrowicze (Krawczyk i Slawek) oraz Mikołaj Konieczny i Kacper Kistowski zapracowali na średnią 46,92 km/h. Ich tempo jazdy wytrzymali trzej amatorzy: Damian Miela, Jan Zugaj i Piotr Lis.
Pamiątkowe zdjęcie po zakończeniu zawodów.
Fot. Piotr Kurek
Czwarty na mecie wśród amatorów był Franciszek Harbacewicz, który jako pierwszy na linię mety przyprowadził 39-osobowy peleton. Za nim finwiszował 17-latek ze Szczecina Kamil Kamiński, triumfator pierwszego czwartku kolarskiego w tym roku.
Dzisiejsze zawody premiowane były finansowo (fundatorem jest firma Merx Polska Ryszarda Kołackiego). Najlepszym zawodniczkom i zawodnikom wręczał je przedstawiciel sponsora Jerzy Drzewiecki, były kolarz szosowy LKS Wielkopolska.
M20 i M30
1. Damian Miela
2. Piotr Lis
3. Kamil Kamiński
M40 i M50
1. Jan Zugaj
2. Franiszek Harbacewicz
3. Paweł Rychlicki
M60+
1. Janusz Węcławiak
2. Marceli Koralewski
Kobiety open
1. Marta Gogolewska
2. Kamila Wójcikiewicz
3. Małgorzata Gogolewska
Następny czwartek kolarski za tydzień - 17 maja.
Piotr Kurek
|