Kto dojechał do mety - zasłużył na brawa
Mariusz Gil dojeżdża do mety, za nim Bartłomiej Oleszczuk.
Fot. FOTOMTB.pl
Jazda na rowerze to jest teatr ruchu, ściganie się z innymi jego wyższą formą. Niekiedy bardzo trudną jak dziś w Żerkowie, gdzie startujący maratończycy MTB, chcąc czy nie chcąc, uczestniczyli w rowerowym tańcu na piasku.
Ten piasek towarzyszył im już od pierwszych kilometrów, po zjeździe z szosy, i aż prawie do samej mety. Można było się w nim zakopać, stracić równowagę, upaść i zablokować drogę innym.
Rywalizacja na trasie Mini.
Fot. FOTOMTB.pl
Dziś byłem jednym z tych, którzy zdecydowali się przyjechać do Żerkowa i wystartować w czwartej edycji cyklu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. I choć znam te okolice od lat, pedałowałem tu wiele razy turystycznie, to jednak nie sądziłem, że przyjdzie mi się tak okrutnie namęczyć.
– To był bardzo trudny maraton - mówili Magdalena Sadłecka i Mariusz Gil (Euro Bike Kaczmarek Electric Team), zwycięzcy na dystansie Giga - 73 kilometrów. Podobnie lub tak samo mówili inni uczestnicy tego wydarzenia.
Michał Górniak ( w środku) szybszy na finiszu od rywali.
Fot. FOTOMTB.pl
Mariusz Gil prawie do końca ścigania jechał w towarzystwie Bartłomieja Oleszczuka i Huberta Semczuka (obaj Rybczyński-Bikes Remmers TP-Link). Na ostatnim kilometrze trasy, on doświadczony kolarz i przełajowiec, na jednym z leśnych zakrętów mocniej nacisnął na pedały i odjechał rywalom. – Nie daliśmy rady go dogonić - zgodnie za linią mety mówili zawodnicy poznańskiej ekipy. Bartek Oleszczuk był drugi na końcowej kresce, Hubert Semczuk - trzeci.
Wśród pań na najdłuższym dystansie triumfowała Magdalena Sadłecka, przez długie lata reprezentantka Polski w kolarstwie górskim. Po zejściu z podium przyznała, że utrudziła się sekretnie, podobną opinię wyraziła Kamila Wójcikiewicz (Rybczyński-Bikes Remmers TP-Link).
Magdalena Sadłecka i Kamila Wójcikiewicz - te dwie panie pokonały trasę Giga.
Fot. Piotr Kurek
Z dystansem Giga poradziły sobie 42 osoby, w tym dwie panie. Z trasą Mega (50 km) 214 pasjonatów MTB, w tym 14 kobiet. I wreszcie 26 km mocno piaskowego Mini pokonało 357 osób, w tym 35 kobiet. By pozostać przy statystyce, 28 osób nie dojechało do mety.
Zająłem dziś 353. miejsce na 357. sklasyfikowanych zawodniczek i zawodników. 26 kilometrów przejechałem w 1 godzinę 58 minut 47 sekund. Średnia prędkość wypadła na poziomie ciut większym niż 13 kilometrów na godzinę.
Najlepsi zawodnicy na trasie Giga.
Fot. Piotr Kurek
I kiedy tak trudziłem się szlachetnie w żerkowskiej okolicy, przypomniały mi się moje najszybsze maratony: w Białowieży (rok 2010) - średnia 24,6 km/h na długich puszczańskich drogach i w Warszawie (rok 2013) - 24,6 km/h, oba z cyklu Skandia Maraton Lang Team.
Z kronikarskiego obowiązku informuję, że na dystansie Mega triumfowali: Małgorzata Zellner (Euro Bike Kaczmarek Eletric Team) i Szczepan Paszek (fitwheels.eu/bikestacja.pl), na Mini - Sylwia Szpulewska-Larek (DT4YOU MTB Team) i Bartosz Bejm (Bejm Team).
Autor Wielkopolskiego Rowerowania na trasie żerkowskiego maratonu MTB.
Fot. Piotr Smoróg
Najlepsze zawodniczki i zawodników honorowali: Jacek Jędraszczyk - burmistrz Żerkowa i Joanna Balawajder - koordynatorka cyklu Grand Prix Kaczmarek Electric.
Piotr Kurek
|