Kierował "Głosem Wielkopolskim" piętnaście lat
Marian Marek Przybylski kierował "Głosem Wielkopolskim" piętnaście lat.
Fot. Artur Łobaza
Marian Marek Przybylski nie żyje! Były prezes Oficyny Wydawniczej "Głos Wielkopolski" i redaktor naczelny "GW" zmarł w piątek 5 lutego 2021. Kierował najpopularniejszym dziennikiem w naszym regionie piętnaście lat. Został jego szefem po transformacji ustrojowej w roku 1990.
Urodził się w Poznaniu 22 maja 1946 roku. w Poznaniu. Absolwent Akademii Rolniczej i UAM, studiował technologię rolno-spożywczą, filozofię i dziennikarstwo. Znaczący wpływ na jego życie wywarła działalność w ZSP i prasie studenckiej ("ITD", "Politechnik", "Student") oraz w stowarzyszeniach dziennikarskich.
Pracę dziennikarską rozpoczął w roku 1970 w "Głosie Wielkopolskim", z którym był związany do roku 2005. W roku 1990 został redaktorem naczelnym i prezesem Oficyny Wydawniczej "Głos Wielkopolski". Za jego czasów "GW" stał się jedną z największych gazet regionalnych w Polsce. Wykreował, między innymi, Nagrody Pracy Organicznej i "Obiady w Głosie", na które zapraszał osobistości nie tylko z Polski. Na początku lat 90-tych XX wieku szeroko otworzył dla młodych ludzi drzwi do zawodu dziennikarskiego, tworząc dodatek "Dziewczyna i Chłopak". Był inicjatorem powołania do życia Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu.
Kierował "Głosem Wielkopolskim" do roku 2005. Był delegatem na Nadzwyczajny Zjazd Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w październiku 1980, gdy środowisko mediów po strajkach w kraju i powstaniu "Solidarności" wybierało Stefana Bratkowskiego na prezesa SDP.
Znałem się z Markiem od roku 1972. Pracowałem razem z nim w "Głosie Wielkopolskim" od 1992 do 2005 roku. Był dobrym szefem, znakomitym menadżerem, zbudował drukarnię na Malwowej.
Marek Przybylski - dziennikarz, wydawca prasy, kolega - nie żyje. Cenił w ludziach niezależność, samodzielność i postawę twórczą. Interesował się sztuką współczesną, malarstwem i przedmiotami secesyjnymi. Lubił podróżować, rozmawiać, czytać. Uwielbiał jazdę na rowerze po lesie.
Dziś trudno pogodzić z tym, że Marka już nie ma z nami. Zmarł w dniu, gdy UOKiK wyraził zgodę na zakup tytułów Polska Presse przez Orlen. Ta data i ta śmierć mają coś w sobie symbolicznego: Marek swym działaniem po roku 1990 z rozmachem kierował "Głosem Wielkopolskim" przy wychodzeniu z prasowych okowów realnego socjalizmu i to się udało, decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zdaje się zwiastować powrót do, wydawałoby się, zapomnianych już praktyk.
Piotr Kurek
|