Daniel Staniszewski najszybszy na finiszu
Siedmiu reprezentantów Polski dało w czwartek pokaz kolarskiej mocy na torze samochodowym "Poznań".
Fot. Piotr Kurek
Adrian Tekliński (mistrz świata w scratchu 2017), Wojciech Pszczolarski, Szymon Krawczyk, Bartosz Rudyk, Daniel Staniszewski oraz Adrian i Norbert Banaszkowie - siedmiu biało-czerwonych kolarzy torowych pojawiło się dziś na torze samochodowym "Poznań". Na dziesięciu rundach oni, przede wszystkim, dyktowali tempo jazdy, rozerwali dość wcześnie peleton na kilka grup i finiszowali najszybciej.
W przyszłym tygodniu jadą do Berlina na Mistrzostwa Europy w Kolarstwie Torowym, gdzie od 16 do 20 walczyć będą o tytuły championów kontynentu. Dziś cała siódemka pokazała na co ich stać.
Od początku byli bardzo aktywnie, dość wcześnie swym tempem jazdy rozerwali peleton i na ostatnich metrach finiszowali najszybciej. Pierwszy końcową kreskę przejechał Daniel Staniszewski przed Wojciechem Pszczolarskim i Bartoszem Rudykiem.
Kadrowicze, reprezentanci Polski, jechali treningowo - bez numerów startowych. Ich tempo pedałowania wytrzymało kilku zawodników: Paweł Szczepaniak, Piotr Lis, Leszek Wuziak, Hubert Semczuk, Karol Piekarski, Jan Zugaj i Artur Spławski.
Adrian Tekliński, reprezentanci Polski oraz Leszek Wuziak, Paweł Szczepaniak i Hubert Semczuk.
Fot. Krzysztof Nowak
Wśród tych, którzy dopełnili wszystkich regulaminowych obowiązków, jako pierwszy linię mety minął Paweł Szczepaniak ze Zwierzyna. To kolejne w tym roku zwycięstwo tego zawodnika. Drugi był Piotr Lis z Korytnicy pod Raszkowem, trzeci (niespodzianka) - Leszek Wuziak z Poznania.
Zaskoczeniem dla kibiców była jazda Huberta Semczuka z Wyrzyska (Rybczyński-Bikes Remmers TP-Link), który od początku do końca jazdy (40830 metrów - dziś było 10 rund) nie dał się zgubić kadrowiczom. Kolarz górski, II wicemistrz Polski w maratonie MTB wśród orlików - do lat 23 z Wałbrzycha, spokojnie pedałował z Adrianem Teklińskim i jego kolegami, zabrakło mu troszeczkę sił na ostatnich metrach na skuteczny finisz.
Był to ostatni czwartek kolarski w tym roku. Gdy startowali - świeciło słońce, gdy kończyli wyścig - zapadał zmrok. Wrogiem kolarzy był silny wiatr.
Oni wytrwali do końca.
Fot. Piotr Kurek
Po wyścigu cześć kadrowiczów i niektórzy kolarze stanęli do pamiątkowego zdjęcia. Stali bywalcy toru samochodowego "Poznań" życzyli Adrianowi i jego kolegom sukcesów w stolicy Niemiec. – Podbijcie Berlin, wróccie stamtąd z medalami! - słyszało się dziś w wieczorny czas na torze samochodowym "Poznań" - w miejscu ważnym dla polskiego kolarstwa.
W sobotę na torze samochodowym "Poznań" odbędzie się wyścig o puchar prezesa firmy Merx Ryszarda Kołackiego, po nim uroczyście zostaną podsumowane tegoroczne czwartki kolarskie.
Piotr Kurek
|