Ponad 6 kilometrów po lesie na solo
Adrianna Janiszewska i Janusz Put uzyskali do tej pory, 28 maja 2020, najlepsze czasy.
Wiosna tego roku sprawiła wszystkim psikusa i sprowadziła na świat pandemię. Kalendarz amatorskich imprez rowerowych stanął pod znakiem zapytania. Wszyscy spragnieni rywalizacji musieli z nostalgią patrzeć na pokreślone w kalendarzach daty wyjazdów na zawody Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. Dla organizatorów tego sportowego przedsięwzięcia nastał bardzo trudny czas. Niepewność, rozpoczęte przygotowania, projekty pięknych medali na XI już edycję prestiżowego cyklu maratonów, setki rozmów z przedstawicielami władz miast, które miały gościć zawodniczki i zawodników… Można by dużo wymieniać. Wszystko stanęło na głowie.
Rozczarowanie było obustronne. Organizatorzy cyklu Kaczmarek Electric mają świadomość, że sportowcy ciężko przygotowywali się przez całą jesień i zimę do nowego sezonu, który zanim się rozpoczął, to już zaowocował męczącą niepewnością. I w zaistniałej sytuacji - po przeanalizowaniu okrojonych możliwości, wzięciu pod uwagę bezpieczeństwa i zdrowia nas wszystkich - początek kolarskiego sezonu 2020 postanowili zorganizować w zupełnie innej formule. Pomieszali ściganie wirtualne, z tym w rzeczywistym świecie. Jako pierwszy na horyzoncie pojawił się "Kaczmarek Electric MTB – Koronawirus Etap Sulechów".
Zawodnicy ścigają się solo, w dogodnym przez siebie terminie, który ma 14-dniowe widełki czasowe. Każdego dnia dana zawodniczka czy też zawodnik mają do pokonania oznaczony leśny odcinek o długości około 6 km. Droga wiedzie przez las, cały czas pod górę. Różnica poziomów między startem i metą wynosi ponad 100 metrów. – Trasa jest bardzo techniczna: jest dużo zakrętów, nie brakuje kamieni. I jest aż dwukilometrowy podjazd - mówi Joanna Balawajder, koordynatorka cyklu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB.
Warunkiem jest przejechanie wyznaczonej trasy z uruchomioną na telefonie aplikacją rejestrującą przejazd. Wynik można porównać z innymi za pomocą aplikacji. Dany odcinek można opanowywać do perfekcji nieskończoną ilość razy. Rywalizacja opiera się na zasadzie wzajemnej uczciwości, ale przede wszystkim na chęci do dobrej zabawy i aktywnie spędzonego czasu. W końcu cyklowi Karczmarek Electric MTB przyświeca idea, aby ruszyć się z kanapy i wyjść z domu ze swoim jednośladem.
Jeden z uczestników rowerowej rywalizacji w Sulechowie.
Fot. Piotr Łabaziewicz
"Wiosna 2020 jest bez dwóch zdań inna, mogliśmy poddać się i przeczekać, albo skroić zawody na miarę zastanych czasów. Wybraliśmy drugą opcję. Opcję bezpieczną. I jak się okazuje, zawody można odbywać indywidualnie i z wypiekami na policzkach czekać na poczynania rywali. Mamy nadzieję, że obrana przez nas droga zapewni dobrą zabawę biorącym udział w rywalizacji. Zachęcamy do zmierzenia się z sulechowskim etapem XI cyklu KE MTB. Do czasu braku możliwości organizowania zawodów kolarskich w tradycyjnej formule będziemy organizować kolejne wirtualne etapy naszych wyścigów. Następny etap planujemy przeprowadzić w pierwszej połowie czerwca w Żarach, następnie w Bolesławcu i w Chodzieży" - informuje ekipa organizatorów spod zielonego parasola Kaczmarek Electric.
Rywalizacja rozpoczęła się w Sulechowie 18 maja i zakończy tam 31 maja. Dotąd wzięło w niej udział ponad 100 mężczyzn i prawie 20 kobiet. Dla pierwszych szóstek, dla pań i panów, przygotowano medale i nagrody rzeczowe - ich fundatorem jest firma DT4YOU z Obornik (oficjalny dystrybutor firmy DT Swiss).
Najlepsze czasy uzyskali: Janusz Put - 15 minut 12 sekund (24,3 km/h - średnia prędkość) oraz Adrianna Janiszewska - 21:42 min. (17,0 km/h).
Pozostały jeszcze cztery dni, by spróbować swych sił w sulechowskim lesie. Miejsce kolarskiej próby znajduje się w okolicach wieży obserwacyjnej Lasów Państwowych.
Piotr Kurek
regulamin i zasady rywalizacji:
trasa odcinka specjalnego w Sulechowie:
|