Ponad 140 kolarzy amatorów
pościga się na torze samochodowym "Poznań"
Bohaterowie ostatniego czwartku kolarskiego i jego organizator. Ewa Bańkowska (od lewej), Krzysztof Borkowski, Artur Małkowski, Tomasz Grobelny, Romuald Szaj i Andrzej Kaiser.
Fot. Piotr Kurek
Jutro na torze samochodowym "Poznań" wielkie święto. Nie motocyklistów, kierowców szybkich aut, a szosowych amatorów. Jutro wielki finał czwartków kolarskich w tym właśnie miejscu. W tym roku odbyło się ich aż 27 (dwadzieścia siedem).
Od kwietnia do października rywalizowali panowie z całej Polski, także dzielne panie. Raz było 10 rund na torze samochodowym "Poznań", innym razem 15, czy też dwadzieścia. Nigdy nie było letnio. Zawsze był gaz, jazda na całego. "Prezenty dajemy na Boże Narodzenie, urodziny i imieniny" - zwykł mawiać Eddy Mercx, chyba kolarz wszech czasów. "Wyścigi trzeba wygrywać!" - mocno akcentował.
W tym roku wygrywało wielu kolarzy na torze "Poznań". Każdy wyścig był interesujący, ciekawy, z własną historią. Jutro, w niedzielę 6 października 2019, odbędzie się wielki finał. Będzie ściganie i wielce sentymentalne pożeganie tegorocznego sezonu.
Artur Małkowski, Jakub Kędziora, Tomasz Grobelny i jeszcze prawie 150 osób stanie jutro na starcie. Oby nie padało, gdy o 16.00 (biuro zawodów czynne od 15.00) wystartują fani szosy - znający każdy z siedemastu zakrętów na torze samochodowym "Poznań". Progozy pogody są obiecujące, ma być 11 stopni Celsjusza, bezwietrznie i słonecznie.
Warto jutro pojawić się w tym miejscu, pokibicować kolarzom i uczestniczyć w uroczystym podsumowaniu sezonu 2019.
Piotr Kurek
|